Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2005, 21:51   #52
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
W atmosferze ogólnego milczenia upłynął czas odpoczynku. Króliki zostały pochłonięte, inne zapasy uszczknięte, a cała drużyna i tak nie czuje się dużo lepiej. Po dwóch godzinach ruszyliście spowrotem utartym szlakiem, nadal nie przejawiając chęci do rozmowy i skutecznie wszelkie jej zalążki niwecząc. Już myśleliście, że pogoda zaczęła wam sprzyjać. Nic bardziej mylnego. Wieczór zapadł bardzo szybko. Ciemne, ciężkie chmury zawisły nad głowami podróżnych. Już z daleka słychać było łomot grzmotów, gdzieś za górami. Od jakiegoś jednak czasu trwała zupełna cisza. Nie drgnęło ani jedno źdźbło trawy, ani jeden podmuch wiatru i ani ton odgłosu nie rozbrzmiał w powietrzu. Nagle ciemne niebo przeszyła ogromna błyskawica. Mieliście wrażenie, że sunęła tuż nad waszymi głowami. Prawie równocześnie z nią dało się słyszeć potęzny, ogłuszający huk grzmotu. Po kilku sekundach spadły pierwsze, ciężkie krople. Zaraz potem niebo znowu pękło na pół i zalała was niespodziewana fala wody. Już po krótkiej chwili byliście przemoknięci do suchej nitki. Konie zaczęły być bardzo niespokojne... A burza coraz bardziej i bardziej wściekła...
 
Milly jest offline