|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-01-2005, 21:20 | #51 |
Reputacja: 1 | Kirryk Siedzac przy ognisku , jestem wyraznie zasmucony-Eh dziewczyno nie ZDAJESZ sobie sprawy co to BYL za plaszcz...nawet nie wiesz jakie kultury go tworzyly...szkoda słów-odpinam to co z płaszcza zostało i układam w kostke... ukazuję tym samym piekna,srebrnozłotą ,lekka prawdopodobnie elfią kolczuge. |
28-01-2005, 21:51 | #52 |
Reputacja: 1 | W atmosferze ogólnego milczenia upłynął czas odpoczynku. Króliki zostały pochłonięte, inne zapasy uszczknięte, a cała drużyna i tak nie czuje się dużo lepiej. Po dwóch godzinach ruszyliście spowrotem utartym szlakiem, nadal nie przejawiając chęci do rozmowy i skutecznie wszelkie jej zalążki niwecząc. Już myśleliście, że pogoda zaczęła wam sprzyjać. Nic bardziej mylnego. Wieczór zapadł bardzo szybko. Ciemne, ciężkie chmury zawisły nad głowami podróżnych. Już z daleka słychać było łomot grzmotów, gdzieś za górami. Od jakiegoś jednak czasu trwała zupełna cisza. Nie drgnęło ani jedno źdźbło trawy, ani jeden podmuch wiatru i ani ton odgłosu nie rozbrzmiał w powietrzu. Nagle ciemne niebo przeszyła ogromna błyskawica. Mieliście wrażenie, że sunęła tuż nad waszymi głowami. Prawie równocześnie z nią dało się słyszeć potęzny, ogłuszający huk grzmotu. Po kilku sekundach spadły pierwsze, ciężkie krople. Zaraz potem niebo znowu pękło na pół i zalała was niespodziewana fala wody. Już po krótkiej chwili byliście przemoknięci do suchej nitki. Konie zaczęły być bardzo niespokojne... A burza coraz bardziej i bardziej wściekła... |
28-01-2005, 22:43 | #53 |
Reputacja: 1 | Hosse - niech to wszyscy diabli ! - przeklinam w samotności pogode zaciągając mocniej kaptur. Ponaglam konia widząc jakieś sylwetki przed sobą. Czy możliwe jest zebym w tym deszczu pomylił drogi ? zastanawiam się w milczeniu...
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
29-01-2005, 13:45 | #54 |
Reputacja: 1 | Venefica osłania się jak może przed deszczem, ale na nic się to zdaje, bo i tak jest cała mokra. Dlatego też pozwoliła, by ostry wiatr zerwał jej kaptur z głowy i nie próbowała go już naciągać spowrotem. Nagle stanęła po tym, jak błyskawica rozerwała ponownie niebo: - Spójrzcie! - krzyczy przez burzę - Tam jest jakaś postać! Również i reszta drużyny zobaczyła w tym samym momencie sylwetkę jeźdźca dość szybko zmierzającego prosto na nich. Po kilku chwilach dało się rozróżnić jego kształty, które podobne są do kształtów człowkieka, który w południe opuścił waszą drużynę. Hosse natomiast nie ma już wątpliwości - jakiś traf sprawił, że nie wiadomo jakim cudem zawrócił z drogi i zetknął się z osobami, z którymi wcześniej podróżował. - Musimy znaleźć jakieś schronienie! Ja już dłużej nie wytrzymam tej burzy! Macie jakiś pomysł na to gdzie można się schować?? - krzyczy Venefica próbując utrzymać oszalałego ze strachu konia niosącego jej rzeczy. |
30-01-2005, 14:34 | #55 |
Reputacja: 1 | Hosse Witajcie o zacni panowie... przepraszam i pani - mówi rozglądając się po osobach - Nie wiecie przypadkiem czy daleko jeszcze do Mergott , jasna blać zabłądzić można w tym deszczu. Jak mnie pamięć nie myli to ja już chyba raz spotkałem ?... a niech to .. idziecie chyba do miasta? W jakiejś knajpie bym się piwka napił eee.. kobitki poprzytulał, hej ludziska ... co takie markotne jesteście ?.. Taaa.. pogoda, cud miód... aż się śpiewać chce!
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
31-01-2005, 17:05 | #56 |
Reputacja: 1 | kirryk o witaj nasz kochany samotniku! pogoda jak marzenie... wie ktos gdzie jest najbliższe miasto albo co innego? Mości czarodzieju? znasz te tereny? juz mnie nogi troche bola... i zimno jak w lodowcu do stu diablów!-staram sie opatulic prowizorycznie stworzonym z kawalka materialu plaszczem-Dalej towarzysze! a żywo! musimy zdążyć nim calkiem nas noc zlapie!!-chwytam mocniej mojego konia na uzde i staram sie spojrzec na twarze innych podrozników [/b] |
31-01-2005, 17:42 | #57 |
Reputacja: 1 | hosse A juzci..samotniku.. musiałem sprawidzić pewną rzecz chy na miejscu jeszcze jest he he ne wypada o takich sprawach rozmawiać przy zacnej penience Hej!.. panotki uśmiechnijta sie.. ...ruszyli z nadzieją w sercu, na odsiecz hen w nieznane bo losu utrzeć nosa chcą... A zacni byli to ludzie co strachu w sercach nie mieli A w oczach honor i męstwo...
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
01-02-2005, 21:19 | #58 |
Reputacja: 1 | Mości śpiewaku! niewątpliwie twa pieśń z pewnością rozgrzeje nasze dusze, jednak nic nie rozgrzeje naszych ciał tak jak ciepła oberża... dalejże kompanija! do miasta!-robię 2 kroki przed siebie... po chwili staję z niezdecydowaniem rozglądam się na boki po czym odwracam się na pięcie-Ktoś z was wie w którą stronę do miasta?-uśmiecham się i wzruszam usprawiedliwiająco ramionami |
01-02-2005, 21:48 | #59 |
Reputacja: 1 | Nassair Mężczyzna zwany Nassairem szedł przez deszcz w milczeniu, z lekko pochyloną głową. Od czasu do czasu rozglądał się we wszystkich kierunkach, a następnie znów opuszczał swoją głowę i wędrował dalej. Podczas ponownego spotkania z Hosse pozdrowił go skinieniem głowy, lekko uniósł prawą dłoń. Jak zwykle spoglądał na tego kto aktualnie mówi. Na pytanie Kirryka o drogę do miasta wskazał ręką kierunek odchodzący niewiele na prawo od aktualnie obranego kursu.
__________________ And then... something happened. I let go. Lost in oblivion -- dark and silent, and complete. I found freedom. Losing all hope was freedom. |
01-02-2005, 22:00 | #60 |
Reputacja: 1 | Hosse I poszli w milczeniu na wschód szli zostawiając za sobą ciszę nikt słowem nie zakłócił śmiertelnej ciszy szli bowiem kresu nie widać było ? zastanawiam sie w milczeniu ... i poszli czy szli .. cholercia... szli w milczeniu na wschód szli zostawiając za sobą ciszę nikt słowem nie zakłócił śmiertelnej ciszy szli bowiem kresu nie było ich drogi drze się w niebogłosy zagłuszając pioruny eee panotki markotne ! cośta karczmy wam nie tęskno? bo ja bym sie ko kobitki przytulił pobarłorzył troszke w wyrku piwka albo winka napoił ciągle drarzniac wasze uszy nie zamyka swych ust.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |