- Kto we wsi wie o tym wszystkim? – zażądał Otto. - Nikt. My we trójkę w tajemnicy służyli. – odpowiedział hardo chłopak. - A kapłan Taala?
- Ukradł maskę. Marius nie znalazł jej przy nim w lesie... My wioskę chronim przed złem. – dorzucił dumnie.
Otto nic nie odpowiedział. Zakneblował chłopakowi usta brudną szmatą. Wepchnął ją bezceremonialnie, na siłę aż do gardła. Potem solidnie związał na plecach ręce wilkoczłeka i przydusił mu plecy kolanem do ziemi. Nożem przeciął ścięgna przy kostkach. Krew trysnęła na zielony mech. Chudzina wił się jak węgorz z bólu. Ciężka ręka najemnika spadła na skroń nieszczęśnika. Potem obwiązał szmatą rany, które choć lekkie i całkiem niegroźne dla życia, definitywnie rozstrzygnęły problem biegania tego dwunożnego wilka. - Vooks. Słuchaj uważnie, bo dwa razy strzępić jęzora nie będę. – kapral podszedł do niziołka wycierając nóż w cholewę buta. - Z Rudom zrobim to samo. Dzieci lasu. – splunął na ziemię z odrazą. - Na wozie powieziem ich do tego ich gaju. Tam razem z Ivenem zapolujem na tego chędożonego boginka. Taki z niego dobry duszek jak ze mnie poeta psia mać. Kurwisyn sam przemieniać się musi, a znaczy się, ze to człek fałszywy co dzieciakom w łepetynach namieszał. Chaosu pomazaniec. Ścierwo przeklęte. Łeb mu ukręce, tak mi dopomóż Ulryk!
Już wiedział czego bał się kapłan Taala i jaką miał misję.
Teraz niedobitki oddziału złapane między spaczeniem a motłochem pośrodku odludnej kniei, musiały uderzyć pierwsze tam, gdzie nikt się nie spodziewał, a bynajmniej "boginek". Ponoć najlepszą obroną jest atak. Przekonać do tego musiał Algsburczyka, który jak Otto miał nadzieję, wyczerpał zapas głupoty na kilka dni. Mogły być one ich ostatnimi.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill
Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 02-08-2012 o 01:39.
|