Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2012, 13:06   #104
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Okolice Kurtwallen, poranek

Plan niziołka wydał się rozsądny, o ile rozsądnym można było nazwać stawanie ocalałej trójki "Malowanych Chłopców" przeciwko tępej tłuszczy i prastarym demonom z Lasu. Ale, że innych sposobu na wydobycie wilków z jeńców nie znaleźli, należało wypróbować tego Vooksowego.

- Nic nie szkodzi spróbować, Chłopcy. Skrępujemy gówniarzy porządnie. Sprawdzimy czy się nie odmienią w wilki, plugawcy jedni. Jak się koncept nie przyjmie, to po prostu oddamy dzieciaki i zmykamy do miasteczka. Do cywilizacji...
- klarował Iveinowi i Ottowi halfling na boku.

Jeńców wprawnie zakneblowali, a gdy oddalili się leśną ścieżyną na sporą odległość od Kurtwallen w kierunku Bergsdorfu Vooks okaleczył nożem nogi Karmelii. Dziewczyna wyła, łkała i wiła się na wozie, ale że nikt na nią uwagi żadnej nie zwracał ucichła z czasem.

Tymczasem nad wielką puszczą wstało słońce przygrzewając mocno, prażąc karki i wywabiając z krzaków roje wstrętnych much i innych insektów. Posilali się na wozie, mało odzywając. Jeńcy zdawali się drzemać. Teraz wyglądali niegroźnie, zupełnie jak zwykłe wiejskie dzieci...

Pościgu widać nie było, Edgar słowa zdawał się dochowywać, toteż Otto zabrał się za indagowanie Karmelii i Stopy o położenie Gaju Demona Lasu, jak poczęli go między sobą towarzysze określać. Powoził Ivein lustrując drogę przed sobą. Ariergardę pełnił niziołek pałaszując pszenne placki Pani Stockowej.

Podźwignęli dziewczynę na kolana, Stopa cichutko jęczał przez sen.

Alsburgczyk obejrzał się na dziewczynę. Karmelia dostała gorączki. Oczy świeciły jej się niezdrowo, ale z hardości nic jej nie ubyło. Parsknęła śliną i odrzekła.

- Polana boginka jest w lesie, padlinożercy. Dzień drogi na Północ od Kurtwallen. W sercu Królestwa Leszego, w Gąszczu. Tak tę część kniei we wsi zwiemy. Ale boginka nijak Wam zranić, on nie jest jak Wy czy My. To duch, nie rozumiecie? A jak mamy Was tam zaprowadzić jak chodzić nie możemy? Czołgać się będziem? Okaleczać bezmyślnie potraficie... - strzeliła gniewnie oczami. - Kły i pazury, pamiętajcie te słowa. Kły i pazury Was dosięgną.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 03-08-2012 o 13:11.
kymil jest offline