Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2012, 12:40   #3
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Młody mężczyzna, siedzący w kącie izby, zdawał się być całkowicie pochłonięty zawartością stojącej przed nim miski. O tym, że nie jest on mieszkańcem wioski, świadczyło uzbrojenie i ubiór - wieśniacy nie noszą kolczugi, nie chadzają do karczmy z mieczem i kuszą.
Uśmiechnął się do przechodzącej dziewki, a potem poprawił dość długie blond włosy i ponownie zajął się jedzeniem.
Posiłek w gospodzie był skromny (pod względem jakości), ale na tyle obfity, że Gotfryd nie mógł narzekać na głód. Pokrzepiwszy się jeszcze na zakończenie kuflem piwa wyszedł z gospody. Na pokój nawet było go stać, ale nie miał zamiaru niepotrzebnie tracić srebra, którego aż tyle w kieszeni nie miał. Lepiej było skorzystać z oferty jednego z wieśniaków i spędzić noc w stodole.
Ze snu wyrwał go głos rogu, po którym rozległy się kolejne.
Zaklął pod nosem. Nie był mu potrzebny alarmujący głos dzwonu by zorientować się, że właśnie wpakował się w kłopoty, które do niczego nie były mu potrzebne. Najszybciej jak mógł nałożył kolczugę, chwycił za plecak i ładując kuszę wybiegł na zewnątrz.
Zatrzymał się na moment, usiłując się zorientować, skąd nadciąga najwięcej wrogów, a potem pobiegł w stronę palisady.
 
Kerm jest offline