Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2012, 13:53   #5
donjuan
 
Reputacja: 1 donjuan nie jest za bardzo znany
-Kiedyś to był młody, przystojny mężczyzna, wysokiego wzrostu, o czarnych jak smoła włosach i błękitnych oczach. Zawsze rozśmieszał mnie jego ten długi i szeroki nochal…
Matka Martina na łożu śmierci tak określała swojego kochanka, który był zarazem jego ojcem. Spod względu wyglądu ten opis pasował i do samego młodzieńca w szacie czarodzieja Jadeitowego Kolegium, którego członków ludzie nazywają druidami. Ludzie zwykle mają mieszane odczucia co do nich, z jednej strony czarodzieje życia starają się jak najwięcej pomagać zwykłym ludziom, z drugiej strony już to że wiedzą o magii więcej niż prości wieśniacy sprawia że trzeba ich nienawidzić. Sam Martin mimo iż magii zaczął się uczyć dosyć późno, to starał się za przykładem swojego mistrza pomagać innym jak się da.
Teraz miał bardzo ważne zadanie. Musiał doręczyć list od mistrza dla przyjaciela swojego mistrza, samemu nie wiedząc co w nim jest. Potężniejsi magowie, a staruszek Jowanis do nich należał, kontaktowali się ze sobą zwykle poprzez specjalne magiczne odbiorniki, jednak z jakiegoś powodu on służył za posłańca. Po drodze była wieś Wortenbach. Jak na Middelandzką wieś wyglądała dość dobrze, innymi słowy po prostu nie była zamieniona w kupę gruzów i zgliszczy. Po przekroczeniu bramy porządnej palisady w miejscowej świątyni zaczęły bić dzwony i mimo iż ani młotodzierżca stojący przy drzwiach, ani kapłan nie patrzyli zbyt przychylnie na wędrowca, uczestniczył w nabożeństwie. Wychodząc z kaplicy dało się odczuć że coś nie jest tak. Powietrze wokół było ciężkie, zaś księżyc Chaosu łypał ponuro na ludzi, świecąc swym chorobliwym, zielonym blaskiem. Wtem dzwonnica kościelna znów się odezwała, tym razem nie zwołując ludzi na nabożeństwo. Atak! To jedyne wytłumaczenie. Siły nieczyste! Innego wytłumaczenia nie mogło być. Martin nie raz już był w bezpośrednim sąsiedztwie zagrożenia i wiedział że podczas gdy inni walczą, ktoś musi zadbać o rannych.
 
donjuan jest offline