Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2012, 12:42   #537
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Pe’lan podniosła się z posłania. Zdecydowanie ni była wypoczęta, nie czuła ise nawet mniej zmęczona, niż wtedy kiedy się kładła. W mózgu się jej jednak przejaśniło. To był dobry znak.

Rozejrzała się po komnacie, wysłuchała – z właściwa sobie uprzejmością – przemowy resztek kobiety z pseudo-posągu.
Skinęła z aprobatą głowa, kiedy Wiking sięgnął po młot. Takie życie było gorsze od wszystkiego, co mogłaby sobie wyobrazić. Cos na kształt.. współczucia pojawiło się na sekundę na jej twarzy. Zdziwiła się, nie była zbytnio empatyczne. Te lochy źle na nią działały… Traciła profesjonalizm.

Zanim Wiking zdążył zadać cios podeszła do kobiety.

- Pe’lan z Imari.. inkwizytorka. – przedstawiła się – Ktoś skazał cię na trwanie gorsze od śmierci. Czy zabicie Oka ukróci twoje męczarnie? Czy Ono je spowodowało? Co zrobić, żeby nas nie spotkał Twój los?

Przejechała spojrzeniem po twarzy kobiety a potem przyjrzała się blaszanemu ryngrafowi z wizerunkiem Oka bez Powiek.
- Jeśli go dotknę, kamień zamieni się w ciało, tak? Nie obawiaj sie, nie uczynię tego bez twojego przyzwolenia. Jesteś pewna, ze wolisz tkwić tak, zamiast przyjąć śmierć z ręki mojego towarzysza? Jest sprawny w swoim fachu, nawet nie poczujesz, ze umierasz… Nic nie poczujesz, nie zorientujesz się nawet, kiedy będzie już po wszystkim…

Wyciągnęła dłoń, zatrzymując ją w odległości włosa od ryngrafu.
- czytam – mruknęła rzucając zaklęcie.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline