Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2006, 05:06   #38
Sheol
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Przyglądam się przez chwilę panienkom. Miły widok. Kuszący innością i intymnością. Zdejmuję okulary i robię kilka czarno-białych zdjęć. Od razu zrzucam przez interface na lapsa i poprawiam jakość. Zatrzymuję ze dwa, nie więcej, te najlepsze. Reszta niech się zmiesza z elektromagnetyczną burzą usuniętych z dysków danych, impulsów, tchnień czyjegoś życia czy pracy, które wyrzucono na śmierć w atmosferze... Nie mam ochoty iść do Temple. Tu mi dobrze, wygodnie, zacisznie... Znów zerkam na dziewczyny. Jest w nich coś wabiącego... Może ta wyzywająca inność, mówiąca: A ty nic nie dostaniesz, możesz sobie najwyżej popatrzeć... Brutalnie niszcząca "zdrowy" światopogląd delikatność dewiacji. "Zdrowy światopogląd"... Wymysł telewizji, co bardziej niebezpiecznych sekt, i korporacji, tłamszących w ludziach jakiekolwiek przejawy własnego zdania. Dewiacja... Wolność. Chyba im zazdroszczę... Delikatności i sposobu na paskudztwo świata... Ciekawe czy ja potrafiłbym tak czule całować. Kolejne zdjęcie. Odwracam głowę zanim zobaczą że je obserwuję. Spoglądam na Sandrę i jej muskuły. Zdrowy światopogląd mówi że to słaba płeć. Nie chciałbym od niej dostać policzka... Pewnie złamałaby mi szczękę. Płynność jej ruchu kiedy podnosi szklaneczkę z drinkiem, przymrużone lekko, powoli lustrujące całą salę oczy, płowe włosy... Puma, w każdej chwili gotowa do ataku... Dość tej filozofii, ileż można. Trzeba się zabrać do pracy. A może jednak nie? Może przydałby mi się urlop? Choćby do rana... Zatańczyć, poderwać jakąś laskę, trochę się upić, wrócić do domu taryfą... Z zamyślenia wyrywa mnie piszczyk laptopa. "Masz nową wiadomość". Berni napisał że chwilowo jest zajęty... Cholera, trzeba znaleźć kogoś innego. Jonsy? Ukrywa się... Lucky? O, on powinien sobie poradzić. Telefon. Rozmawiając z młodym solosem spoglądam na schody. Już wiem. To będzie dobry wieczór. A spać pójdę na prawdę, a nie na tablecie.