Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2012, 13:26   #36
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
"Co do kurw..." przeklął w myślach, gdy Shaw spojrzał w ten sposób na niego. Było to dziwne uczucie. "Skurwiel, to chyba jakieś implanty" - nie do końca jakby wierząc, że to mogła być charyzma fixera. Zresztą, może i miał racje? Dzisiejsza technologia to same popierdolone rzeczy, człowiek ani się nie obejrzy a już zewsząd atakuje go jakaś niepojęta maszyneria. Tak, Hitchkin nie przepadał zbytnio za odrutowanymi. Wszczepy budziły w nim pewien naturalny dysonans, i czuł się mniej komfortowo w ich towarzystwie. Mimo że starał się do nich przywyknąć, to jego reakcja pozostawała mimowolnie awersyjna. Poza tym zwyczajnie zazdrość czasami brała górę - wszak on niejednokrotnie musiał się zmagać ze swoimi słabościami, a jakieś chude szczawie z ulicy z wmontowanym tym i owym brylowały nad nim siłą i zwinnością. I to tylko dlatego że ich obrzydliwie bogaci rodzice kupowali im kolejne metalowe zabawki. On... Tak, on też był rodzicem. Ciągle w to wierzył. Ona ciągle żyła. Może nawet miała lepsze życie. Chciał ją zobaczyć, dotknąć, pamiętać o jej urodzinach 12 czerwca i kupić jej prezent. Kupić. "Szlag, Josh! Opamiętaj się, nie stać Cię na prezenty!". Musiał wziąć tą robotę od Shawa. Nie miał wyboru, potrzebował kasy jak nigdy przedtem. Wyrwany z konsternacji zwrócił się teraz spokojnym i poważnym tonem do swojego nowego pracodawcy:
- Zrobię co będę musiał, Tony. Powiedz mi jeszcze tylko jedno. O ile pamiętam powiedziałeś, że zmieni się moje życie. Wolałbym wiedzieć o tym przed zmianą niż po, a najlepiej teraz. Zamieniam się w słuch.
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline