Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2012, 10:58   #130
Bronthion
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Dla piesniarza to wszystko było aż zbyt niesamowite by było prawdziwe. Biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich dni, podróż do Mbalnedoru, piękną śpiewaczkę która okazała się być córką władcy krainy... Jeśli los lubił odwracać sytuacje o sto osiemdziesiąt stopni to była zdecydowanie jedna z nich. Muzyka grała już znacznie wolniej jakby tworząc im tylko lekkie tło i nie chcąc zbytnio przeszkadzać. Jej dotyk, którego pragnął jeszcze bardziej intensyfikował odczucia. Kiedy zaczepiła go samym koniuszkiem języka popatrzył na nią z roześmianym wyrazem twarzy. Wysunął także swój starając się trafić w jej miękkie wargi lub poigrać z jej własnym.

Drobne dłonie dziewczyny z ramion zsunęły się po jego klatce, głaszcząc ją i badając niespokojnie. Czule powiodły przez brzuszek i miękko zatrzymały się na udach Salarina, o które się podparła przenosząc nań swój ciężar. Wychyliła się w jego stronę bardziej, by zerkając w jego oczy nieco przymglonym kocim wzrokiem zbliżyć usta znów i pocałować go. Była namiętna, płomienna i zdawała się krok za krokiem iść coraz dalej. Gdy przymknęła ponownie oczy i poczuła jak nabrzmiewa pod jej dłońmi, i jak podczas pocałunku wsuwa języczek do jej ust, sama zaczęła niespokojnie igrać swoim, podlizując go, merdając dookoła i miękko zasysając. Jeszcze niedawno chciała tylko go poznać, teraz pragnęła poczuć go bliżej. Elf z Evereski rozpalał ją coraz bardziej, igrając po niestabilnych schodkach jej uczuć. Od dawna nie miała faceta, a uśpione dotychczas potrzeby obudziły się w niej paląc duszę i ciało żywym ogniem. Chciała go tej nocy więcej i bliżej, chciała dać mu to co ma najcenniejsze.

Elf zapominał się co raz bardziej, był całkowicie nią pochłonięty.Tak idealnie zgrany z jej ogniem i namiętnością. Wiedział, że ona doskonale go teraz czuje, co dzieje się w jego środku. Jego oddech stał się jeszcze silniejszy, chciał jej zdecydowanie więcej. Nie przerywając niespokojnego tańca ich języków sięgnął dłońmi dalej, na początku tylko delikatnie dotknął jej pośladków by po jednej chwili ścisnąć je mocniej przyciskając ją do siebie. Miała zgrabną, jędrną pupę, a pod wpływem jego dotyku mruknęła i rzekła rozbawiona, płynnym elfim głosem, a jednocześnie tak spragnionym jego.

- Seks na pierwszej randce?

Nie odpowiedział, jedną z rąk przeniósł w okolice jej talii zbliżając się do góry, drugą nie zważając na nic klepnął jej tyłeczek na co Selene jęknęła seksownie. Powoli zaczęli zbliżać się do jednej z kolumn altanki a ich pocałunki nabrały na sile i zajadłości, byli tacy wygłodzeni siebie i namiętni. Kiedy elfka poczuła za plecami twardość kolumny cofnął dłoń z jej pośladków na biodra i oderwał się w końcu z wielkim trudem od jej ust. Nie chciał nic mówić, zszedł ustami niżej do szyi obsypując ją spontanicznymi pocałunkami, na koniec przesunął językiem po jej całej szyi i ukąsił nieco mocniej. Odgięła głowę w tył, oddając mu całą swoją szyję z delikatnym skrytym uśmiechem. Czuła już gęstą atmosferę podniecenia, każdy ruch i gest był pełen niecierpliwego pożądania. Salarin widział jak jej pełne piersi unoszą się w rytmie niespokojnych oddechów, czuł jej dłonie błądzące po jego szacie by zdjąć górę ubrania. Jego własne dłonie powoli lecz stanowczo zbliżyły się po brzuszku do piersi, a usta również zeszły właśnie tam. Myślał o tym praktycznie od samego początku, ujął je w dłonie i najpierw polizał lubieżnie by zaraz zacząć całować po całej ich objętości. Usłyszał jej niespokojne westchnienie gdy wpatrywała się w to co robi z niespokojnie rozchylonymi ustami. Niesiony chwilą spojrzał w jej oczy i ściągnął ramiączka na co Selene zarumieniła się znów. Na widok nabrzmiałych sutków kolejna fala gorąca rozeszła się po jego ciele, przywarł ponownie do ust elfki ściskając też tyłek i unosząc jedną ze zgrabnych nóg do góry. Oderwał się z trudem i chwycił tym razem wyeksponowane w całości piersi. Zbliżył się ustami do jej sutka najpierw drażniąc go delikatnie językiem by w końcu przyssać się ustami i drażniąc go jeszcze wewnątrz ust.

Na ziemi wylądowała góra jego ubrania, podobnie jak i ona była od pasa w górę naga. Ochoczo z jego pomocą zarzuciła nóżkę na biodro Salarina, przyciągając go mocno do siebie. Suknia zaczęła być nieco kłopotliwa, ale nie mogła o tym myśleć gdy on lizał jej piersi. Podniecało ją to nieziemsko, a dłonie błądzące po jego skórze zatopiły nieco pazurki w ciało elfa. Rozchyliła drżące usta i cicho jęknęła, lekko dysząc. Plecami wbiła się w kolumnę, unosząc wysoko ręce i odpływając w nieznanej fali zmysłów. Wygięła w końcu głowę w tył i wplotła dłonie w jego włosy. Głaskała go i czasem gdy cała drgnęła z podniecenia drapnęła pazurkiem mocniej. Salarin gdy ssał jej piersi mógł poczuć jak nabrzmiałe są z podniecenia, unosząc się w płytkich oddechach miękko napierały na jego twarz, a on brał je całe, ile tylko mu dała, dotykał, lizał i ugniatał lekko rozkoszując się jej miękkością i jędrnością. Selene przyjrzała mu się jakby z wysiłkiem utrzymując to spojrzenie gdy w burzy emocji łapała powietrze przez zęby, na twarzy wymalowało się jej nieco napięcia, a jej elfie uszka opadły w tył ulegle.

Powoli z charakterystycznym dźwiękiem oderwał się od jej sutka i przeniósł spojrzenie na jej twarz. Mogła zauważyć krople potu występujące mu na czoło. Wplótł jedną z dłoni we włosy na jej karku zbliżając się do niej ustami, mruknął przez zęby:

- ChcÄ™ Ciebie...

- A ja Ciebie Salarin... - odszeptała.

Jak chcieli tak się stąło. W pełni oddali się szaleństwu jakie nagle ich opanowało. Pałacowe ogrody wypełniły się gorącem i dźwiękami kochanków
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnÄ…trz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie
Bronthion jest offline