Tari stała spokojnie i nic nie mówiła. Nawet wtedy, gdy DerDevil przepraszał każdego, nie miałą zamiaru wybaczyć mu swojego zachowania. Przyglądała się bacznie Razjelowi, co on zrobi, przecież każdy, prócz niej, jest do niego wrogo nastawiony... No jeszcze Xtanti... Zminiła się, nie będzie już dla nikogo przychylna, o nikogo nie będzie dbać.... "Jak oni mi, tak ja im..." pomyślała. Odeszła na bok i obserwowała jak jeden z elfów mówił treść formułki. Nudziła ją to, jednak odmówiła przysięgę jako pierwsza.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |