Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2012, 18:36   #104
Karmazyn
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
- No już. Budź się. – usłyszał dobrze znany głos.
Otworzył oczy. Nie mógł się mylić. Przypominający tygrysołaka Gniew stał nad nim z pogardą wypisaną na twarzy.
- Żałosny jesteś. – przemówił – Dlaczego tak beznadziejny mag jak ty może mnie przywoływać? Twój ojciec był dużo lepszy.
- Znasz mojego ojca? Jakim cudem? – głos zdradzał panujące emocje.
- Ano znałem. Ale nie zasługujesz bym ci o nim cokolwiek powiedział. – pogarda nie tylko była widoczna. Była też doskonale słyszalna.
- Co mam zobić?
- Jak to co? Pokonać mnie!

Gniew ruszył do ataku. Nie użył żadnego czaru lecz wyprowadził uderzenie pięścią. Ciało Ishira zareagowało automatycznie. Chłopak odskoczył do tyłu. Fałszywy tygrysołak nie przestawał atakować wyprowadzając cios za ciosem. Niebieskowłosy odskakiwał lub zbijał ataki. Nie było to łatwe. Jego przeciwnik był od niego szybszy i silniejszy.

- Zaskoczony? – Mag został obdarzony drwiącym uśmiechem –Tutaj mogę pokazać ci prawdziwą moc. Bez twoich żałosnych ograniczeń.
Słowa Gniewu osłabiły czujność elektrycznego maga co spowodowało, że jeden z ataków trafił w cel. Siła uderzenia poderwała chłopaka w górę. Lot był dość długi (w umyśle Ishira żadne ściany lub przeszkody nie występowały) i zakończony bolesnym upadkiem. Młodzieniec skulił się wypluwając krew.
- I jak ktoś tak słaby jak ty ma zamiar obronić przyjaciół?
Gniew nie dał szans podnieść się niebieskowłosemu. Szybko zbliżył się do niego i potężnym kopniakiem wysłał w kolejny lot.
- Jak ktoś tak żałosny jak ty mógł tyle przeżyć? – kolejny kopniak i kolejny lot – Nie, ty nie jesteś żałosny. To za mało powiedziane.

Ishir czuł, że kilka jego żeber nie było już w jednym kawałku. Nie zamierzał jednak dać Gniewowi satysfakcji. Podniósł się z trudem. Złożył dłonie w pięści.
-O ktoś tu będzie się stawiać. Nie masz ze mną szans.
- No dawaj. Nie zamierzam dać ci się więcej poniżać.
- Jak zwykle. – Gniew prychnął lekceważąco. - Jedynie szczekać potrafisz.
Niebieskowłosy tym razem nie tylko blokował ciosy lecz wyprowadził też kilka ataków które trafiły w jego przeciwnika. Byłoby to i może wystarczające lecz Gniew był dużo silniejszy. Wystarczył jeden celny cios by Ishir ponownie znalazł się w powietrzu.
- Ty naprawdę tylko szczekać potrafisz. No ale cóż nie mamy więcej czasu. Zmiataj stąd.

Świadomość powróciła do elektrycznego maga. Chłopak otworzył oczy.

xxxxx
Po opuszczeniu reszty kompanii Ishir trochę błądził podziemnymi korytarzami. W końcu jednak udało mu się trafić do składziku, gdzie Vars przetrzymywał rzeczy swoich więźniów. Znalezienie plecaka nie było trudne. Z odnalezieniem swej broni młodzieniec miał drobne problemy. Wszelki oręż trzymany był pod zamknięciem. Zamek jednak ustąpił po jednym uderzeniu Ostrza Gromu. Niebieskowłosy rozejrzał się po pomieszczeniu dokładnie lecz nie znalazł niczego wartego uwagi. Nim opuścił składzik uzupełnił trochę swoje odzienie. Teraz prezentował się trochę lepiej niż przez ten rok. Do dawnego wyglądu trochę mu brakowało, lecz i tak nie było źle. W końcu miał swoje rękawiczki i MP3-ójkę. Puściwszy muzykę na chwilę przymknął oczy delektując się dźwiękami. Wtedy też zjawił się jeden z duchów Edgardo z informacjami by Ishir za nim podążał. Chłopak tak też zrobił.

Wielka Biblioteka. Mag nie miał w sumie nic przeciwko udaniu się do niej. Liczył, że znajdzie tam odpowiedzi na parę nurtujących go pytań. Chciał wiedzieć jak odczarować San-Nu-Lina, jak pokonać Ryo oraz Steina. Ale przede wszystkim interesowało go jak nadrobić przyrost siły, którą mógł zdobyć w ciągu straconego roku.
 
__________________
Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas.
Karmazyn jest offline