Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2012, 20:28   #542
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=yQdxPxJW68M[/MEDIA]



Sanktuarium Yrrhedesa


Mroczna droga awanturników dobiegała końca. Dni wędrówki z klasztoru Wielkiej Delibe z Vettebergu, niezliczonych przeszkód i walk w Głębokich Lasach, Dzikich Górach i wreszcie nekropolii Yrrhedesa, które musieli pokonać na szlaku były za nimi. Poświęcili przy tym życie wielu towarzyszy, by znaleźć się tu i teraz.

Przed nimi ziały wielkie, ołowiane wrota zdobione symbolami Oka bez Powiek. Po obu stron drzwi pięły się w górę marmurowe, powykręcane kolumny zdobione motywami węża, który połykał swój ogon.

- Symbol Uroborosa, symbol wieczności - oceniła Pani Virana de Noth.

Dokładnie na środku masywnych wrót, jakiś dawno zapomniany twórca, wyrzeźbił w ołowiu symbol Yrrhedesa. Biła od niego aura mocy wyczuwalna nawet dla prostego żołnierza.

"Ono nas widzi. Ono wie" - przemknęło przez głowę Pe'lan.

Za drzwiami miało znajdować się leże Prastarego Bytu z Otchłani, jak określił go Viranie, jej mentor Cypryan z Axen, zdałoby się wieki temu. Bytu niezniszczonego przed dwudziestu laty, mimo całej armii książęcych żołnierzy, którzy poświęcili swe życie, by tego dokonać.

Teraz przed wrotami stała piątka straceńców, która miała dokończyć dzieła.

Creap na znak dany przez Fungiego Zigilduna napinając do granic możliwości swe muskuły - z rykiem, który mógł obudzić samego Prastarego Boga - popchnął ogromne, ciężkie odrzwia, które z hukiem otwarły się do środka.

Za nimi oczom awanturników ukazało się ogromne pomieszczenie. Zalane było dziwnym, nienaturalnym, wręcz plugawym światłem, którym emanowały ściany i sufit.

Pośrodku komnaty znajdował się duży, rzeźbiony ołtarz cały ze szczerego złota. Inkrustowany diamentami, brylantami, rubinami, szmaragdami i innymi rodzajami cennych klejnotów, których nie sposób było ocenić ani wycenić.

Za ołtarzem, na ogromnym stojaku z kutego mithrilu, spoczywało wielkie Oko. Przypominało bursztyn, wewnątrz którego pływała czarna "źrenica". Oko pulsowało w nienaturalnym rytmie, to zmniejszając, to zwiększając swoją objętość, jak monstrualny, żywy organizm.

Fergusowi zdało się, że Oko napełnione było płynnym ogniem. Raubritter poczuł na sobie jego nienawistny wzrok. Nawet przez te kilkadziesiąt kroków, które dzieliły go od Wielkiego Demona wyczuwał jego wrogość oraz głód śmierci. I niezłomną wolę.



***


Gdy awanturnicy weszli do komnaty oblał ich nieziemski żar. Było niezmiernie gorąco, jak w krasnoludzkiej kuźni.

- Uważajcie! - Fungi wskazał przed ołtarz poświęcony Demonowi. W posadzce umiejscowione były białofioletowe kamienne płyty, ozdobione niezrozumiałymi hieroglifami.

Na ścianie północnej, za ołtarzem widniały, wielkie, posępne Żelazne Wrota, przez które przesączały się smużki dymu. A może była to tylko iluzja?


Nie dane było awanturnikom podziwiać leża Demona. Zaraz po wejściu kompanów, płyty w posadzce odsunęły się z grobowym zgrzytem, ciśnięte na bok jakąś magiczną siłą, a z krypt pod nimi powstało sześć przerażających postaci. Każda z nich w podartym szarym całunie, uzbrojona w złoty pokryty plugawymi runami sierp przyczepiony do prawicy krótkim łańcuchem.

- To Pół-ludzie, pół-kościotrupy!
- zakrzyknęła Pe'lan. - Ghule z Cieni Sh'amrasu! Strzeżcie się! To najwierniejsi kapłani Yrrhedesa, mroczni pątnicy służący mu za życia i po śmierci. Obdarzeni wieczną nieśmiercią! Unikajcie ich spojrzenia!

Aep'Crack zanim ostrzeżony odwrócił wzrok dostrzegł, że oczy nieumarłych sług żarzą się niebieskim, lodowatym płomieniem. "Jak sama Pani śmierć" - przemknęło przez głowę barbarzyńcy.





Cienie bez słowa ruszyły w stronę awanturników. Powierzchnia Oka rozbłysła i zapulsowała jasnym światłem.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 12-08-2012 o 20:41.
kymil jest offline