Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2012, 13:58   #28
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Ja pierdolę – warknął i zostawił rękę. Buty wyglądały na za małe. Trudno, znajdzie sobie inne. – Ale równa działka z tego hajsu mi się należy...

Nie mając nic innego do roboty i wciąż licząc na jeszcze jakieś znalezisko, lub szansę na wyrwanie trupowi z ręki sakiewki, zaczął odgarniać kamienie wciąż przywalające ciało. Trup strażnika musiał już polegiwać w tym miejscu przez jakiś czas, bo śmierdział. Zapach ten nie robił na Shimku wrażenia, chłopak przyzwyczaił się do zapachu trupów podczas swoich wypraw po Sylvanii. Właściwie to ta woń, słodka woń śmierci była mu bliższa niż zapach ludzi. Poza tym trupy, takie jak ten nie były groźne, nie robiły krzywdy...

- Chyba pięć dni temu – odpowiedział strażnikowi. Przypominał sobie, że wtedy przesiadywał w gospodzie, przez długie godziny sącząc ohydny trunek, który karczmarz śmiał nazywać piwem. Jego jedyną zaletą było to, że był tani. Na nic innego Shimka nie było stać. Wtedy chyba mignął mu gdzieś między ludźmi. Jednak szczegółów nie kojarzył. Nie należał do osób, które interesowały się tym co dzieje się wokół, jeżeli nie mógł wyciągnąć z tego osobistych korzyści.

Shimko odwrócił się, słysząc dźwięk zbliżających się kroków. Zbliżało się dwóch ludzi i pies. Patrząc na nich, tego ostatniego obdarzyłby największym zaufaniem. Kolejne sępy, pomyślał patrząc tęsknie na sakiewkę w ręce trupa.
 
xeper jest offline