Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2012, 08:23   #3
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wysoki mężczyzna, który kompanom przedstawił się jako Erwin, miał długie, ciemne włosy, jasne oczy, lekki zarost, dość poważne usta. Sprawiał wrażenie człowieka, który wie, z której strony chwycić za miecz. Jego wysokie, skórzane buty i szare spodnie były nieco podniszczone, podobnie jak i skórzana kurta, na której nosił kaftan kolczy. Na brak oręża nie narzekał - prócz miecza i sztyletu uzbrojony był w kuszę, a na plecach nosił okutą stalą tarczę.

Erwin zaklął pod nosem, gdy but ugrzązł mu w błocie, a potem skrzesał ogień i zapalił pochodnię, wydębioną od jednego z ludzi Krzywego. Wyglądało na to, że zdobycie owych dwustu sztuk złota będzie nieco miej przyjemne, niż się początkowo wydawało. Oby tylko nie spotkał ich los właściciela tych kości, co to się rozłożyły na ich drodze. Bo ten, sądząc po stanie czaszki, nie umarł ze starości.
- Trzymaj waść - podał pochodnię szlachcicowi - a ja chwycę za wiosła.
Nie znał się zbytnio na wiosłowaniu, ale krzepy miał dość, a nie wyglądało to zbyt wielką sztukę.
Podszedł do łodzi by sprawdzić jej stan. Lepiej by było, gdyby nie poszła na dno parę metrów od brzegu.
 
Kerm jest offline