- Nie nie, nie nie. Ja sam sobie pójdę, bo mnie ludzie w ruinach grożą i kamieniami obrzucają! Uważajcie na Shwinko, b-bo on strasznie niemiły jest! Ja mam swoją norkę poza ruinami i tam sobie sam doczłapię. W-w-wiecie, jako dawny uczony już swoje przewędrowałem i jakoś to tak już mam, że chociaż w kolanku ojojoj tak jak teraz strzeli to i tak pójdę dalej. Mój wózeczek zostawiłem! Ojojoj! Oby mi Shwinko nie ukradł! - powiedział Ruppert bardzo szybko. Słowotok był dla mnie czymś typowym. Chciał przekazać jak najwięcej w krótkim czasie.
Zwrócił się do Mawr.
- Tutaj w I-imperium to kobiety bardzo niemiłe są. Kto to widział żeby tak mówić o zapachu Rupperta. Nieładnie, nieładnie. W moich stronach to kobiety tylko dzieci rodzą. - powiedział cichutko jakby obawiał się reakcji wojowniczki. |