Kolega uczony nam wybaczy, wszyscy jesteśmy dalej podekscytowani walką. Wydaje mi się, że ruszymy w dalszą drogę i nie będziemy już zawracać Waszej głowy.- Tu spojrzał pytająco na Mawr.
Jej słowa go nie uraziły, po prostu przywykł do określeń typu pomiot, potwór. Nieładny trafiał się rzadko i był raczej łagodnym przymrużeniem oka na prawdziwy stan rzeczy.
Podszedł do konia chcąc go poprowadzić i w miarę potrzeby uspokoić, licząc że wojowniczka i nowo poznany człowiek nie będą się kłócić. Polubił go. |