Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2012, 19:41   #17
baltazar
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
No i nocne harce po lesie szybko się zakończyły. Ktoś wystrzelił, ktoś krzyknął a nim chmura prochowego dymu dobrze opaść zdążyła pan Odloczyński już guza nabił młodzikowi. Co to widać nie miał już tyle fantazji co przy zarzynaniu gońca. Imć Kmita skoczył za spłoszonym konikiem... Posłuszny przepadł jakby go czort do piekieł zawezwał a ciotuchna niczym jaka Atena gromami ciskała. Kiedy Janikowski coś o zapłacie wygrażał imć Andrzej już z konika zeskoczył i sztych pod gardło mu podsunął. - Nie groź bratku boś niczym zając w sakwę złapany. A jako, żeś pojmanyś in recenti crimine tedy możesz być pewien że przed obliczę starosty trafisz. Bo w Rzeczypospolitej fur, latr, incendiarius, viarum depopulator - ubique capiatur! Co mówiąc zerknął w lico jejmościny Ksymeny jakby sprawdzając czy ten krzykacz będzie miłym jej gościem. I chyba coś tam zobaczył. - I poczekasz sobie na niego w Mierzyniowie. Jak parol dasz, że nie uciekniesz to i z orężem tam pojedziesz... a jak nie to twój wybór. Choćby i za koniem włóczony.

NIe zamierzał go niczym jaki tatar na arkanie prowadzić ale już ten kogucik mu za skórę załaził. Nic ino fikał koziołki i o lekcję się prosił. Jednak imć Andrzej wiedział, że póki co nikomu na rękę nie będzie turbowanie młodego Janikowskiego... przy najmniej na razie i przy najmniej ta wiedza gasiła garączkę jaka w każdej chwili mogła się zrodzić.

Kiedy Jakub wrócił upewnił się tylko czy sakwa, o kótrą ta awantura wybuchła jest w ich posiadaniu. - Zatem cóż to za tajemnice tam są skrywane dla których warto było pachołka zabić?

Na koniec zwrócił się do ludzi Janikowskiego - A wy tatarskie chwosty tego nieszczęśnika przez kulbakę i poprowadzicie do dworu... nie godzi się chrzeszcijanina na pastwę wilków w lesie ostawiać. Wrodzona ciekawość warchoła kazała mu też przyjrzeć się lepiej trupowi.
 
baltazar jest offline