Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2012, 14:45   #117
Yzurmir
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Machnął ręką, słuchając frywolnych komentarzy niziołka.
Daj spokój — rzekł. — Nie czas tera na żarty.

Mimo to sam zaczął zwracać baczniejszą uwagę na Karmelię, pilnując, by dziewczyna w tym dziwnym szale nie wyrwała się z więzów i nie uciekła ani żeby sobie nie zrobiła krzywdy. Wkrótce jednak przestał spoglądać w jej kierunku, gdy zaczął się spektakl, jakim było opętane chyba przez ducha drzewo.
Na wszystkich bogów! — szepnął, obserwując jak zakończone cierniami "macki" piekielnej rośliny wbijają się w biednego konia. — Nikt nam nie uwierzy.

Prawie zapomniał, że powinien rzucić dzbanem z alkoholem, ale okrzyk Ottona mu o tym przypomniał. Poszło całkiem szybko; płomienie ogarnęły wierzbę. Żeby ochronić się przed piekącym dymem, zakrył usta i nos kołnierzem swej koszuli. I czekał wraz z innymi, aż wreszcie drzewo się spaliło.
To już? — zapytał. — Ta wierzba to demona schronienie było, tak? Już po sprawie tedy? Hej, Otto, sprawdź, zali maska może moc swoją utraciła. Przeciąć ją spróbuj lubo złamać.

Wtem dostrzegł, że ogień zapalił mech rosnący w pobliżu, i wybiegłszy z kryjówki w krzakach, zaczął stąpać po nim, aby go wygasić. Nie mogą przecież spalić całego lasu!
 
Yzurmir jest offline