Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2012, 00:56   #118
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Otto spode łba patrzył na płonącą wierzbę.

Vooks podniecał sie jak zwykle pierwszy i nie ważne było, czy ekscytował się po drodze na polankę tym czy Ruda ma łono czerwone czy może czarnawe, czy teraz, że pokonali opętane drzewo. Co do pierwszego skłonna do hazardu natura Normalverbrauchera kusiła, żeby się założyć z nim, że czarnawe, ale równie dobrze mogła siksa golić siuśkę, więc wykalkulował, że za małą ma szansę w zakładzie na wygraną i gębę trzymał zwartą, nie drążąc tematu. Co do drugiego, to czuł w kościach, że to jeszcze nie koniec.

Z zadumy wyrwał go głos Ivena, który mówił o masce.

- Dobrze radzisz.
– bąknął próbując złamać maskę na kolanie. – Połamaną czy nie, to trza ją nam do świątyni Taala zanieść koniecznie. Ona dowodem naszej niewinności i bohaterstwa będzie. Bardy będom o nas piosnki śpiewać! - z przejęciem napinał się i prężył zajęty próbą łamania magicznego drewna. Czyżby entuzjazm niziołka był zaraźliwy?– Gadają, że zabitego nekromantę trza do drzewa przywiązać, drzewo spalić z korzeniami... Koniecznie z korzeńmi na popioły... – przestał siłować się z przedmiotem na chwilę. – Chłopcy, toć to drzewo opętane było przez duszę mocarną, widzieliście przeto! Trzeba nam korzenie schajczyć. Bo jak nie dzisiaj i nie jutro, to te licho się odrodzi pewnikiem pojutrze, albo za rok!

Zapalony mech wprawił go w zakłopotanie. Nie chciał lasu spalić, bo to mogło mieć dalekosiężne konsekwencje.

- Albo drugikim konikiem wytargamy zgliszcza pniaka z korzeniami, albo czym prędzej wyruszajmy do świątyni Taala. Z mocarnymi kapłanami tu świątynnymi tu wrócimy, już oni sobie z tym duszkiem poradzą. Oj sława nam przypadnie, oj sława... – potrząsnął z niedowierzaniem głową mrukliwie. – A pożar na ducha zwalimy, to wszak wina insza, nie nasza tylko. – wzruszył ramionami. - No to jak? Wyrwiem chwasta z korzeniami, czy bierzem kulasy za pas?
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 17-08-2012 o 00:59.
Campo Viejo jest offline