Tari widząc w powietrzu White Lion'a zaczęła się w duchu z niego śmiać. Następnie spojrzała na martwe ciało Khajita i nic nie mówiąc przeszła obok starego elfa. Jej jasnobłękitne oczy doszukały się Razjela, stojącego samotnie pod drzewem. "Podejść, czy nie?" pomyślała, jednak fakt, że Xanti odzyskał życie radowało powoli zamieniające się w kamień serce półelfki. Z uśmiechem na twarzy podeszła i usiadła obok niego.
-I widzisz... Mówiłam, że będzie dobrze - powiedziała szturchając go lekko w ramie. Ponownie się uśmiechnęła. Wzięła niedaleko leżące małe drewienko, wyjęła sztylet, który skrzętnie schowała w bucie i zaczęła ryć w nim napis: "Miałam z Tobą porozmawiać" po czym rzuciła je w Razjela.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |