Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2012, 17:30   #119
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Ivein skinął głową na propozycję Otta i zabrał się za zaprzęganie kobyłki. Poczerniały kikut drzewa nadal dymił i śmierdział niemiłosiernie. Niczym spalone ścierwo jakiegoś zwierzęcia.

Vooks tymczasem przy pomocy derki począł gasić płomienie buszując po mchu.

Jako że poczerniały szkielet drzewa wciąż był pioruńsko goracy i wciąż żarzył się miejscami Kapral rozmyślnie zarzucił linę wokół pniaka, splątał węzłem i zakrzyknął na konika. Ten ruszył wpierw szparko, ale zaraz się zatrzymał. Korzenie plugawego drzewca trzymały za mocno, niczym w trollich obcęgach.

- Ani drgnie chwost jeden! - zaklął niziołek. - Czarcie nasienie...

- Mocniej napieraj! - ryknął na konia Normalverbraucher, ale poza kwikiem zwierzęcia nic to nie dało.

- Trzeba tu łopat, kilofów i paru ludzi - stwierdził Alsburgczyk. - I całodziennej pracy. Na szybkiego nic nie da. Znam się na tym, za młodu w sadzie też robiłem. Gołym okiem widać, że czarnoksięskie korzenie są głębokie i silne. Wszak nic wokół nie rośnie, prawda?
 
kymil jest offline