Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2012, 21:22   #293
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=4vHvzybkqfo[/MEDIA]

Człowiek podniósł się z podłogi. Po raz pierwszy od lat stał o własnych siłach. Zniszczony wózek inwalidzki leżał pod gruzami. Stawy Człowieka wyginały się pod nienaturalnymi kątami, kości pod cienką, opiętą na nich skórą szczupłego nosiciela przemieszczały się, odkształcały, wciśnięte między kości a skórę mięśnie poruszały się jak wielkie mięsne robale. Ludzka materia jeszcze przez dłuższą chwilę przyzwyczajała się do zmiennokształtności, by ostatecznie uformować się w swoją podstawową formę.


Emerytowany detektyw Scotland-Yardu Robert Callahan nie był pewien co się stało, ale czuł roznoszącą go euforię i chęć działania. Nie do końca rozumiejąc dlaczego to robi podszedł do roztrzaskanego okna. Dziewiąte piętro.

Niewiele myśląc wyskoczył.

Paniczny strach poczuł tylko przez chwilę. Zgrabnym ruchem odbił się barierki balkonu, która powinna złamać mu kark, Przebiegł po gzymsie i skoczył na płaski dach hotelu po przeciwnej stronie ulicy.

Chyba powinien czuć zdziwienie, ale zbyt dobrze się bawił.


Czy ja umarłem?

Nie, nie umarłeś.

Ale budynek... walił się.

Uratowałem cię.

Dziękuję.

Nie dziękuj. Jeszcze będziesz miał okazję się odwdzięczyć.

Kim jesteś?

Miastem.

Miastem? Jak to miastem?

Londynem.

Nie rozumiem.

Liverpoolczykiem. Londyńczykiem. Bakeneko. Charliem. Elise Day. Czerwonym Kapturkiem. Kotem. Nekomatą. Wilkiem. Londynem.

Masz jakieś imię, Kocie?

A ty?

Robert...

Więc do mnie możesz mówić Rob. -
w głowie Człowieka rozległ się obłąkany chichot. - Ogarnij się chłopie. Opętałeś ciało kota. Teraz jesteś zmiennokształnym. Loup - garou. Zwykłym zmiennokształtnym, jakich tysiące biega po Londynie...

Więc kim jesteś ty?

Londynem. Kotem. Elise. Charliem. Tylko głosem w twojej głowie. Chwilową anomalią. Tym który pozwala ci latać.


Dokąd biegniemy?

Spotkać się z przyjacielem. Nie pamiętasz go, ale sobie przypomnisz. Zaufaj mi!

Skacząca między kolejnymi dachami amorficzna, czarna bestia zaniosła się szaleńczym, upiornym śmiechem. Detektyw nie był pewien czy to on zaczął się śmiać czy głos w jego głowie. Nie wiedział też co właściwie go tak rozbawiło. Miał to gdzieś, czuł się wspaniale.
 
__________________
Show must go on!

Ostatnio edytowane przez Gryf : 17-08-2012 o 21:49.
Gryf jest offline