Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2006, 20:10   #62
imported_Grom
 
Reputacja: 1 imported_Grom ma wyłączoną reputację
Morgrim zamyślił się mocno widzać jak Reinkhard pożera kawały mięsa. Szepnął w ucho obok siedziącej Athariel:
-Ten...człowiek, o ile można go tak nazwać przypomina mi Artana. Tak nazywaliśmy w naszym klanie ludzi-wilki. Żywią się ludzkim mięsem, a w nocy ich ciała obrasta puszyste futro. Zmieniają się w ... wilkołaki...
Nie oczekując jednak odpowiedzi Morgrim wstał, przerywając niemalże słowa Ciriona i rzekł wprost do barona:
-Powiedź, że twój syn nie jest ludożercą. Nikt inny nie je w ten sposób. Czyżbyś mieszkał tu tak daleko od Middenheim, tylko dlatego, że twój syn jest wilkiem i nie możesz go kontrolować? Zakończ jego cierpienia, czy nie widzisz, że on ... jest wilkołakiem?! Poznaje ten sposób jedzenia, ten nie pochamowawy zapał i chamstwo. Ach, przykre jest, mój panie, iż jesteś obarczony tak przeklętą klątwą. Zaprawdę wspóczuję tobie. Odpowiedź jednak...czy on jest człowiekiem? Może jesteśmy w stanie mu pomóc! - krasnolud wyjawił swoją tezę na temat tego....czegoś. Dopiero po chwili uświadomił sobię, że jest w paszczy lwa i mógł ściągnąć na siebie i swych kompanów nieszczęście. Mógł jednak walczyć, gdyż miał nadzieje walczyć w piątkę a nie w pojedynbkę w razie potrzeby. Sytuacja była bardzo napięta i wszyscy oczekiwali co zrobi baron Ludvig.

Jeśli teraz też coś sknociłrm, to niechaj baron mnie zabije. Może jednak zostanę jeszcze w tej sesji.
 
imported_Grom jest offline