Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2006, 21:23   #64
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Spokojna noc pozwoliła na regenerację sił, lecz nie przyniosła odpowiedzi.Wbrew podejrzeniom nie spotkało ich nic złego tej nocy, a to było jeszcze bardziej niepokojące.
Przy śniadaniu zasiadł obok Anthariel. Odsunął krzesło,pomagając elfce zasiąść. Podczas gdy Vincent zabawiał gospodarzy swą opowieścią,wymienił kilka uwag z dziewczyną.
-Prawda-stwierdził-istne przeciwieństwo swojej siostry.

Powoli konsumował niewielką porcję jadła, jaką sobie nałożył. Zerkał od czasu do czasu na Uli, to na astronoma. Człowiek ten ze względu na swą wiedzę, wzbudzał w kapłanie ciekawość. Johan miał nadzieję porozmawiać z nim po śniadaniu, jeśli tylko będzie taka sposobność.

Wypowiedź Morgrima zszokowała go. Nawet on, nieobeznany dobrze w dworskich obyczajach nie ośmieliłby się na taką zuchwałość. Czy godziło się mówić prosto w oczy o swych spostrzeżeniach, nawet jeśli okazałyby się prawdziwe?
Sprawę zaognił jeszcze Vincenz udając obrazę i domagając sie pojedynku. Kapłan zląkł się na myśl o tym co się stanie. Przybyli tu wszak razem i wszystkich i ch mogą za to wychłostać lub w najlepszym wypadku wyrzucić znów na w dalszym ciągu nieustającą zawieję.
 
Glyph jest offline