Pieprzony Elf. Tak to z nimi jest, wysokimi pokrakami. Gdyby wytrzymał choć chwilę dłużej Garil byłby w stanie mu pomóc.
Tak myśląc, krasnolud zaczął z całych sił płynąć w kierunku ich łodzi. Pamiętał skrzywione spojrzenia reszty kiedy rzucał się w wodę i zdumione okrzyki drugiego krasnoluda. Co oni mogli wiedzieć, zwłaszcza banita wygnany z ich społeczności za zbrodnie, które może zmazać tylko chwalebna śmierć w boju. Krasnoludy nie pozwalają umierać nikomu, jeśli mogą w tej sprawie cokolwiek zrobić lub jeśli im się to opłaca.
A Garil sądził, że w tych tunelach każdy miecz może okazać się pomocnym. Zaczął płynąć jeszcze szybciej myśląc o suchym pokładzie łódeczki. Czuł, że coś poza nim jest w wodzie. |