Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2012, 05:17   #20
Issander
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
- Khm. Tylko nie "sprawdzić". - Rzucił jeszcze urzędnik. - Ten chemik jest moim przyjacielem, więc, khm, chciałbym zauważyć, że może wam pomóc w śledztwie, nie zaś jest w nim podejrzanym. No ale to już wasza sprawa. A teraz muszę was poprosić o wyjście, obowiązki wzywają.


Alexandro tak jak podejrzewał, nie miał problemów z trafieniem pod wskazany adres razem z resztą grupki. Po drodze minęli jakieś biuro podróży, w oczy rzucił się wielki plakat z ofertą.


ODWIEDŹ JEDYNE W SWOIM RODZAJU UZDROWISKO "BRZEG LĄDOLODU"!!!


Tylko teraz, obniżka 10% na wyjazdy rodzinne (od 4 osób wzwyż)!


"Brzeg Lądolodu" to marsjański kurort wypoczynkowy. Specjalne zabiegi wykorzystują lecznicze właściwości suchego lodu prosto z czapy polarnej Marsa. Ale w ofercie mamy o wiele więcej! Wspaniałe widoki! Wycieczki na Czerwoną Pustynię oraz na Lód! Doskonałe hotele, jedzenie, jedyne na powierzchni Marsa kasyno! Nie czekaj, wejdź, zapytaj! Żadne przepustki nie są wymagane!

Pomieszczenie, do którego trafili, było sklepem, ale z zewnątrz nic tego nie zapowiadało. Najwyraźniej klientów było tak niewielu, że biochemik utrzymywał się z innych zleceń i nie widział nawet potrzeby pokazania światu, że prowadzi również sklep. Nawet kiedy weszli do środka, przeprowadzał jakieś doświadczenie na zapleczu.

Poczekali chwilę w otoczeniu rozmaitych specyfików, ale też roślin rosnących w donicach. Wreszcie niski mężczycna z fartuchu i elektronicznych goglach wyszedł do nich.

- Dzień dobry. - Przywitał się. - W czym mogę panom pomóc?


W tym czasie reszta dotarła do pokoju w którym mieszkał Biskur. Został on zapieczętowany prostym zaklęciem - na tyle prostym, żeby nie pozwalało wejśc do środka zwykłym ludziom. Nawet Mirko potrafiłby je złamać, gdyby chciał, choć potrwałoby to przynajmniej z pół godziny. Na szczęście zaklęcie reagowało na hasło, które mu podano, zanim opuścili Cytadelę.

Pokój był w bałaganie, choć ciężko powiedzieć, czy była to sprawka zabójcy, czy też śledczych - sam Biskur był bardzo porządnym człowiekiem i by do czegoś takiego nie dopuścił. Choć mogłoby się wydawać, że toczyła się tu walka, to na pewno nie magiczna - pomieszczenie nosiłoby jej ślady, w dodatku eksplozje obudziły by ich, a przecież nawet strażnicy przy drzwiach nie zauważyli niczego niezwykłego.

W pomieszczeniu było łóżko, bióro, niewielki regał, szafa, fotel i taboret, jak i łazienka, jednak nie będąca osobnym pomieszczeniem, a jedynie zasłonięta parawanem.

Na regale było trochę książek, które mag zabrał ze sobą w podróż, jak i trochę innych bibelotów. Książki były teraz powywracane, a niektóre drobiazgi spadły i potłukły się.

Na biórku powinny znajdować się wszystkie rękopisy, nad którymi mag obecnie pracował - przynajmniej zazwyczaj mag trzymał je w takich miejscach - jednak ich brakowało. Trochę kartek było porozrzucanych, ale wyglądało na to, że ktoś zadbał o to, by pamiętnik maga, jak i notatki na temat prac które prowadził zniknęły z tego pomieszczenia. Mirko wziął jedną z tych kartek do ręki. Z nostalgią zauważył, że był to spis treści "Bajek rodem z kosmosu", książeczki, którą Biskur pisał poza swoimi poważnymi pracami. Kiedy jeszcze pomagał magowi, wydawało mu się czasem, że brakuje mu dzieci, albo nawet wnuków. Być może właśnie dlatego wziął go na ucznia? Mirko spojrzał na kartę, którą trzymał w ręku.

Bajki rodem z kosmosu

1-8
Gwiazda
9-17
Latająca królewna
18-43
Kosmiczna przygoda chłopca z rózdżką
43-47
Śmierć maga
48-62
Magiczna lina
63-85
Skarb gwiezdnych piratów
86-101
Wyprawa do czarnej dziury
102-114
Piaskowi ludzie

Napisał: Biskur Pinoni


David skończył odcyfrowywać wiadomość. Kiedy podniósł oczy, mignął mu ten sam mag, albo też uczeń, którego dojrzał wtedy, kiedy zajrzał do miejsca, gdzie zabito maga, jak szedł gdzieś z kimś jeszcze. Spojrzał raz jeszcze na końcówkę wiadomości.

P.S. Podsłuchałam jak dwóch strażników rozmawiało o śmierci tego ważnego maga, tego co to dopiero miał przyjechać, jak się ostatnio widzieliśmy... I wiesz co, tak sobie myślę, że, skoro on taki ważny, to powinien dostać kwaterę w Cytadeli! To znaczy, do dzisiaj nie wiedziałam, że w ogóle jakieś tu są - ale są, sama widziałam. Pamiętasz, jak czasem przyjeżdżali tu jacyś inni ważniacy Świątyni i zastanawialiśmy się, gdzie znikają? No to już wiemy. Ktoś o pozycji tego maga również powinien zostać tu ulokowany, chyba, że ktoś go tu nie lubił...

Podobno przydzielili śledztwo jakiemuś żółtodziobowi. Może powinieneś mu o tym powiedzieć?
 

Ostatnio edytowane przez Issander : 20-08-2012 o 05:19.
Issander jest offline