Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2012, 19:09   #44
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Mikstura lecznicza niewiele dała niestety. Jad węża nie był raną, którą można zasklepić. On stawał się częścią ciała swojej ofiary. Wdrążał się w każdą komórkę. Niemniej magia zawarta w miksturze dała chwilę ulgi alchemikowi, bo grymas bólu na jego omdlałej twarzy zniknął.

Chłopak na posyłki pobiegł do pokojów, ale najpierw wyciągnął klucz z kieszeni Azakiira. Mieliście podejrzenie, że Saul i tak ma kopię każdego klucza, ale mimo to miło było mieć choćby złudzenie prywatności.

W międzyczasie Don zaczął przeszukiwać schowek. Pomagał mu Variel, który przybiegł dopiero po chwili. Porozrzucane kawałki jedzenia i butelek nieco utrudniały poszukiwania, ale obok przewróconej skrzyni - gdzie zapewne chował się wąż na początku - leżała niewielka kartka, poplamiona winem. Poza tym nie było tu nic niezwykłego, żadnej dziury czy innych węży.

Karta była chyba z papirusu, dość wytrzymałego rodzaju papieru i dość drogiego w tych stronach. Wiadomość na niej była niezwykle krótka, ale i również niezwykle konkretna. Obok niej znajdował się rysunek pociesznego, lekko puszystego mężczyzny, którego łatwo było zidentyfikować jako Saula. Jednak w przeciwieństwie do oryginału, ten z rysunku nie miał obydwu dłoni.

Szukasz pary dla jednego kikuta? Zbieraj rzeczy i wynoś się z miasta jeśli nie chcesz kłopotów - brzmiała wiadomość.

Tymczasem, chłopak przyniósł torbę z różnymi mazidłami i eliksirami alchemika.

- Nie jestem pewien co mam wybrać... - dodał.

Na szczęście Zagrak znał się nieco na leczeniu więc szybko odnalazł antidotum. Podał je osłabionemu alchemikowi, każąc chłopakowi trzymać jego usta otwarte żeby mógł wlać płyn. Azakiir niemal natychmiast odzyskał kolor na twarzy i otworzył oczy, lekko się krztusząc. Nadal był osłabiony, ale miał na tyle sił aby wstać. Trzeba teraz było powiadomić Saula i postanowić co dalej...
 
Qumi jest offline