Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2012, 11:31   #85
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Ank wlókł się za wszystkimi, jedynie siłą woli zmuszając się do tego wysiłku. Dopiero po chwili zareagował na słowa Mirkana. Wziął od niego klucz i schował go pod płaszcz. Miał nadzieję, że będzie miał okazję, aby to wykorzystać.
- Jeśli będę wstanie, to skorzystam z tego - odpowiedział cicho.

Po jakimś czasie dotarli do obozu pełnego goblinów. Ankarian odnalazł plus w przeziębieniu i złamanym nosie. Przynajmniej nie czuł tak dobrze całego smrodu tych istot. Gdy się zatrzymali, pojawił się jakiś mężczyzna. Od tego momentu Ank niewiele wiedział o tym, co się działo. Wyłapywał tylko pojedyncze słowa, z których domyślał się, że mężczyzna mówił o jakimś wyzwoleniu. Jednak w tym wszystkim najważniejsze było to, co kazał zrobić jedynemu, który chciał się do niego przyłączyć.

Bełt wbił się w ciało Mirkana, który padł martwy. Czy ten kusznik był naprawdę ślepy? Przed chwilą mężczyzna w czerni mówił o jakimś wyzwoleniu, wolności. Tylko, gdzie tu wolność, skoro ten osobnik wydawał rozkazy, które trzeba było wykonywać, bo ich niewykonanie skończyłoby się zapewne śmiercią? To było widać od razu, ale widocznie kusznik należał do idiotów. Ank jednak to wszystko analizował w myślach. A nawet jeśli miałby siłę mówić, to by tego nie zrobił, aby nie zwracać na siebie uwagi.

Po tym przedstawieniu gobliny odprowadziły ich do dużych klatek. W każdej po dwóch. Ankarian trafił do klatki wraz z Hermanem. Jednak nic to nie znaczyło, bo jego organizm nie wytrzymał i padł na ziemię. A stało się tak, bo sam sobie to wszystko zafundował, idąc całą drogę zamiast skorzystać z wozu.

Może i ciało odmówiło mu posłuszeństwa, ale nie zamierzał siedzieć bezczynnie. Potrzebował trochę odpocząć. A potem musiał się skupić na jednym. Na znalezieniu sposobu, aby się stąd wydostać. I uwolnić innych, bo sam by długo sobie nie poradził. W sumie był teraz jedynie obciążeniem.
 

Ostatnio edytowane przez Saverock : 22-08-2012 o 11:33.
Saverock jest offline