Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2012, 00:16   #27
Zara
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Zadowolony z odnalezienia dawnego znajomego, który w dodatku okazał się skory do pomocy w znalezieniu transportu, a także samego wspominania dawnych czasów, zresztą, podobnie czyniąc jak zazwyczaj wtedy, czyli przy niejednym kuflu piwa, Vonmir miał nadzieję, że już teraz pójdzie jak z płatka. Niestety, okazało się, że nie tylko on miał w tym mieście starych znajomych. Yngvar, czego można się było spodziewać po jego dosyć parszywym sposobie życia, ignorancji, braku jakiejkolwiek przyjazności, a nawet i pewnej mroczności, zdawał się być mocno podejrzanym człowiekiem, że pewnie nie tylko Vonmir nie czuł żadnego zdziwienia, że jego kompan był człowiekiem ściganym. Zobaczył na twarzy górala jednak, że ten coś kombinuje. Wątpił, aby wiązało się to z próbą walki, bo ta nie mogła mieć korzystnego wyniku. To, bądź co bądź, człowiek jakiś czas przebywający w szkole oficerskiej, musiał wiedzieć. Uznał, więc może jego kompan chce, by spróbować ich trochę zagadać, czy coś? Właściwie to i tak nie mieli innego wyboru, głupio byłoby po prostu oddawać jednego ze swoich, więc pochodzący z Ouriadu mężczyzna odezwał się.
- Oj, panowie. Takie międzynarodowe miasto, a tu jakiś rasizm, że akurat górala chcecie? Dobra, nie będę zgrywał głupka. - Uznał, że nie ma co się drażnić z kimś, kto ma wycelowany w niego bełt kuszy. - Szkoda tylko, że nie wiecie z jakiego powodu my tu teraz jesteśmy i pewne wpływowe osoby mogłyby być niezadowolone, że odbieracie nam kompana akurat w tym momencie. - Spojrzał na Urvyna, widząc nieco inne wyjście z sytuacji, jednak to już musiało zależeć od osoby, do której skierował swe następne słowa. - Zresztą, Urvynie, straciliśmy trochę ludzi... może zamiast tych ludzi od tego ciula trupa Coriaga, by ich... - Rozejrzał się wymownie po twarzach otaczającej ich hałastry, by jeszcze wymowniej zasugerować rycerzowi zwerbowanie bandy. Może uda ich się przekupić obiecanym złotem za wykonanie misji; co oczywiste, zawsze można powiedzieć, że dostaną Yngvara w swoje ręce po wykonaniu zadania. Zaufania oni nie budzą, ale już w ostatnich dniach przekonali się o takim jednym, który niby miał je budzić. A przynajmniej znali się na robocie, co widać było po obecnej sytuacji. Miał więc nadzieję, że Urvyn pomyśli podobnie do niego i jako osoba najwyżej z nich postawiona podejmie pertraktacje, na których można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
 
Zara jest offline