Aliq podrapał się po brodzie. Przy pogorzeliskach nie miał już nic do roboty, może i był zmęczony, ale nie miał też gdzie spać w tej chwili. Nie mógł też zaniedbać obowiązków. - No dobra... chodźmy do tej baby. Tylko pogadam z Aaronem, dobrze by było jakby obejrzał ciało.
Krasnolud poprosił strażnika o chwilę cierpliwości, poszedł do Stolzmana.
- Aaronie, mam do Ciebie prośbę. Wiem, że zapewne masz teraz, pewnie idziecie do hrabiego, z tego, co zasłyszałem jednym uchem, ale jeden z moich podwładnych doniósł mi o morderstwie. Czy znalazłbyś chwilę, by obejrzeć ciało? - Nie licząc na odmowę, Aliq podziękował medykowi, rozkazał strażnikowi zabezpieczyć ciało w kostnicy, póki nie zjawi się tam Aaron. Sam zaś ruszył na przesłuchanie Zobelowej.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |