No, to dzięki niespodziewanemu wglądowi w alternatywną rzeczywistość dowiedzieliśmy się, kto miał rację. O jedno draśnięcie, he he. Wybacz, abishai.
Jakbym był upierdliwy, to bym napisał, że Harikawa miał swój karabin w łapach i czasu na zmianę broni raczej nie potrzebował. Ale nie jestem. To chyba wyrzuty sumienia albo co... |