White Lion ze stoickim spokojem obserwował ową rozmowę Tari z Xantim, nie udzielał się w komunikacji między umysłowej DerDevila i Xantiego. Póżniej obojętnie spojrzał na elfa, który go tak upokorzył, następnie telepatycznie wysłał myśl do niego:
"- Powiedz mi starcze, czemu mam trenować coś, co potrafię robić od małego dziecka.. równie dobrze ja bym mógł Cie nauczyć jak żyć w harmonii z naturą..." Skupiając całe myśli starał się by usłyszał tylko starzec ten przekaz.
Pózniej z pogardą spojrzał na całą rozmowę ślicznej dziewczyny i Xantiego, który z bezbronnego, sympatycznego i słabego człowieka przerodził się prawdziwy intrygant.
Wziął kamień leżący na stolę sz dala od ciekawskich oczu, wykorzystując chwilę zamieszania, poczym wypowiedział pod nosem
"-thrysta" i rękoma zgniótł kamień, krusząc go na kilka odłamków , po czym wykrzyczał z całych sił, skupiając na siebie uwagę:
"-brisingr!"I odłamki kamienia rozpromieniły na niebie, chwilą błysku, przy efektownym dżwięku wybuchu
"-Wystarczy! Skończcie! Obydwoje powinniście się uspokoić, Xanti, ze wzgląd na to że ona okazała Ci uczucie, powinieneś teraz okazać jej szacunek, a nie jak zwykły ignorant się zachowujesz, twierdząc iż wykorzystałeś ją, a Ty Tari, powinnaś staranniej dobierać sobie towarzyszy, tak naprawdę nic o nim nie wiesz, a uważasz że jest Twoim przyjacielem. Jesteśmy tu po to, by zaprowadzić pokój na naszym świecie, a Ja zawsze wolałem działać w pojedynkę....( Tu odpowiednio spojrzał i na Xantiego i na DerDevila, po czym skierował się twarzą w stronę Starego , brodatego elfa)
A te żdżbło trawy, które należy do mnie, możesz oddać naturze, może dla Ciebie jest nic nie warte, ale dla chociażby najmniejszych stworzeń, takich jak owady są pokarmem na wiele dni... " W pieklił się White Lion. Chwile rozejrzał się po zszokowanych twarzach towarzyszy, po czym oddalił się w stronę lasu... |