Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2012, 18:06   #131
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Potok słów, którym uraczył zebranych wokół wieży wojów Otto Normalverbraucher podziałał niczym surmy bojowego rogu. Przez parę chwil wszyscy słuchali w nabożnym skupieniu wynurzeń zrozpaczonego Kaprala.

Nawet sędziwy druid przez moment skupił uwagę na małym człowieczku, który piłował swoje racje wymachując rękami z okiennicy na wieży i wzywając Bogów Młodych i Starych na świadków, wreszcie wzywając wszystkich na Sąd Boży..

Gdy Malowany Chłopiec skończył mówić, zagadkowy wzrok druida padł na zrezygnowanego Iveina.

- Czy to prawda, człeku? - głos starca pozostawał spokojny, lecz nieodgadniony.

- Najświętsza prawda, druidzie
- przytaknął Alsburgczyk

- Liszko? - głos starca świdrował Kurtwallenczyka.

- Łżą, zabili dwóch z naszych!
- wydarł się myśliwy. - Dowody były oczywiste. Zniknęło dwóch z nich, a zaraz potem Marius był leżał w izdebce zaszlachtowany jak wieprzek! To chłopi podnieśli słuszny bunt przeciwko mordercom, których przyjęli pod strzechę! Karę musieli ponieść. Słuszna pomsta nasza była!

-Sza! Tak lepiej. A ten Adolf Jager?
- druid zmienił szybko temat. - Był on i u nas w Kręgu, modlił się pod Białym Dębem mówiąc, że syn jakoweś miał o czarostwie pleniącym się w okolicy. Śniły mu się mroczne wilki. Demony. I... maska... Liszko, ten kapłan Taala? Był on i u Was, gajowy?

- Był. Trochę trzody pomógł wyleczyć. A potem poszedł precz... Znaleźli Ci oni go, najemnicy, z naszym Edgarem, pogryzionego przez wilki nieopodal wioski... jak wracał...


- A i Dziadek Crystian znalazł przy nim maskę, którą powierzył tym zakapiorom - przypomniał sobie Liszka. - Ale to nieważne, kochany Józefie! Oni mają moją Karmelię.

Druid spojrzał na Iveina.

- Opisz mi tę maskę. Tylko dokładnie najemniku.

Gdy Alsburgczyk skończył, druid milczał długo.

- Posłuchaj mnie uważnie, młodzieńcze - głos starca zabrzmiał złowróżbnie. - Warunki będą tedy takie...


***

- Mnie puścili wolno, na znak Dawnej Wiary, jako mnie teraz widzicie
- mówił Ivein stojąc przed drzwiami zawartej na głucho wieży.

- I jeszcze... Nam wszystkim pozwolą odejść w stronę Bergsdorfu pod zastrzeżeniem, że nigdy nie wrócimy do Kurtwallen ani w te okolice. Za bardzo ponoć ta ziemia wycierpiała od naszych grzechów - ostatnie słowo Ivein niemal wypluł.

- W zamian mamy zwrócić im Karmelię i Maskę. Pójdą tedy z nimi do Białego Dębu. Maska boginka ma być zniszczona w Świętych Ogniach. A Karmelia ma zostać poddana Próbie. Takie są jego warunki. Inaczej jeszcze tej nocy z wieży nie pozostanie kamień na kamieniu.


Alsburgczyk spoglądał znużonym wzrokiem na Vooksa i Otta.

- Dał mi jeszcze to - z rękawa wyjął srebrny sierp. - Kazał go wbić w maskę, zanim ją zwrócimy. Na mój znak Matt z Kurzu odbierze ją ode mnie.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 27-08-2012 o 18:25.
kymil jest offline