Napoleon - Ale laska, dobrze, że Małej nie ma, dostałbym po łbie od niej - blondyn uśmiechnął się do siebie i sięgnął od niechcenia po telefon odprowadzając wzrokiem towarzyszkę Indianina. Zanim zaczał rozmawiać próbował przebić się przez chmury mętnej mieszanki buzującej w jego umyśle. - I kim do diabła jest jej towarysz, a właściwie komu ona towarzyszy ? - mruknął do słuchawki zanim zdążył zorientować się że mówi do ździwionego rozmówcy po drugiej stronie.
__________________ post użytkownika zmoderowano za pisanie głupot |