Skoro damy nie było w karczmie, znaczyć to mogło, że udała się na jakieś spotkanie. Aran uznał, że raczej nie z pająkiem, gdyż z nim widziała się dosyć niedawno. Mogła pójść do Baelisha, Maestra Pycella, lub po prostu chodzić po mieście. Biorąc pod uwagę fakt, że chciała ona by szpiegować Baelisha, a Pycell nie wydawał się zbyt wpływową osobą.
Dlatego też grajek uznał, że zawsze jest jeszcze tajna broń. Przekupki, ruszył więc znowu w kierunku ryneczku, mając nadzieję, że jego rola adoratora sprawdzi się chociaż tam. |