Rögnvaldr słuchał w milczeniu, wypowiedzi Redinasa. Sam w czasie kiedy on myszkował w foliałach i księgach, czytał jakaś księgę historyczną o jego państwie, o jego historii. Wszystko się zgadzało. Uśmiechał się mimowolnie do księgi, czytając o stereotypach i przekłamania. Kiedy Redinas skończył badać jego miecz, schował go na powrót do jaszczura na plecach. Na pytanie, wzruszył ramionami. - Znalazłem go w Tollerdagu, blisko z granicą z Okarią. Znalazłem tam też sporo jakiś kielichów, świeczników i innych takich świątynnych szpargałów, ale wymieniłem je korzystnie na zapasy... Raczej była to zwykła kupa kamieni, a w wokół niej inne. Takie małe miasteczko raczej to było... - starał się sięgnąć pamięcią do tamtego dnia - Było też sporo nadpalonych pergaminów, ale nie schylałem się po nie. Były to tylko skrawki.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |