Przysłuchując się wywodowi mężczyzny na temat run znajdujących się na mieczu postawnego woja, zastanawiał się skąd takie zainteresowanie. Sztuka wytwarzania run niemalże zaginęła po Nocy Ognia i nawet tyle lat po kataklizmie, niewiele się zmieniło w tej kwestii. Sam miał niewiele styczności z Wytwórcami Run. Wśród Irunoi byli wielce szanowani, lecz nie występowali za często.
Zaar wzruszył ramionami. Nie jego to sprawa, nie ma sensu się mieszać. Spojrzał w kierunku stojącego na pagórku łowcy. Sam pomysł aby rozbić obozowisko nie był zły, lecz zgodnie z tym co powiedział ich nadworny łucznik, miejsce było dość średnie. Utopce i wszelakie inne ścierwa nadrzeczne mogą przynieść nie lada rozrywkę. Oparł się o wóz, czekając aż zostanie postanowione gdzie odpoczną. Czarne kłębiące się chmury jednakże nakazywały pośpiech.
Owinąwszy się płaszczem, czekał. |