Creap spojrzał najpierw na macki, potem na towarzyszy a finalnie na leżące na ziemi ciało inkwizytorki. Nie wiedzieć czemu to właśnie ono najbardziej pobudzało jego krwawe rządze. Dlatego też wiking ryknął przeciągle, ujął topór w obie dłonie pędem ruszył na Oko.
W połowie drogi przeniósł masywną broń za plecy a jego mięśnie napięły się niczym liny cumownicze, zatrzymujące galeon w czasie burzy. Z gardła wikinga zaś wydobył się drugi ryk, kiedy ze wszystkich sił wyrzucił ręce przed siebie, ciskając toporem w stronę manifestacji potwora.
-OOOOODYYYYNNNN!!!
Topór z furkotem przeciął powietrze i nieubłaganymi młyńcami zaczął zbliżać się ku demonowi.
__________________ Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Ostatnio edytowane przez Makotto : 30-08-2012 o 02:01.
|