Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2012, 14:06   #7
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Gharsam wyszedł na zewnątrz zgodnie z poleceniem Endera. Kolory ustąpiły czarnobiałemu światowi. Dziwne miejsce.
Gharsam spoglądał na swą dłoń, obecnie całą w odcieniach szarości.
Czyściec. Aksjomaty.Oxymorony.
Czyściec... służy oczyszczeniu dusz. Tak słyszał. Czyściec jest częścią trójcy.
Bo skoro jest czyściec, to musi być i niebo i piekło. Musi być Bóg.
Kiedyś... zastanawiał się jakiż to Bóg mógł stworzyć tak potworne istoty jakimi są ludzie.
A może się nie zastanawiał? Jeśli jego wspomnienia, nie są jego wspomnieniami, jeśli jego imię jest tylko... określeniem mu nadanym w tym miejscu?

Odsłonił ów "tatuaż", blizny układające się w jego imię. Kojarzyło mu się to ze znakowaniem bydła. I niezbyt podobało.
Spojrzał na Endera. Ich "przewodnik" po tym świecie najwyraźniej wzbraniał się przed mówieniem im wszystkiego. Należało znaleźć więc lepszego.
- To gdzie ta Ksieni mieszka ? Jak się można do niej dostać?- rzekł krótko Gharsam i spojrzał wyczekująco na Endera. Najwyraźniej inne objaśnienia go nie interesowały.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline