Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2012, 22:00   #14
Bartosh
 
Bartosh's Avatar
 
Reputacja: 1 Bartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znany
Gdy tylko słońce zaczęło znikać za horyzontem, temperatura wyraźnie spadła. Brodacz wysłuchał pytań, czujnie spojrzał na niebo, po czym ruszył żwawo, gestem nakazując abyście szli za nim. Szybki rzut na drewnianą tablic upewnił was że droga którą ruszył doprowadzi was do Wells Hut, enklawy w której zamieszkała wasza przyjaciółka.

Peter Smelly: Nie ma co stać tak na środku drogi i rzucać się w oczy innym. (Uśmiech na jego twarzy odsłania liczne ubytki w uzębieniu. Patrzy na Viconię) Czas na prezent od starego dobrego Smelly’ego. Darmowe odpowiedzi…Nowym Jorkiem rządzi prezydent Collins, a z jego upoważnienia nad wszystkim czuwają urzędnicy i policjanci, często ślepo zapatrzeni w prawo. Na początek radził bym wam ograniczyć kontakty z nimi do minimum. Nigdy nie wiadomo czy nie łamiemy jakiegoś cholernego przepisu. Na miasto składa się główna metropolia z prezydenckim bunkrem i tunelami metra oraz kilkadziesiąt różnych enklaw – miejsc które udało się oczyścić z gruzu, połączyć jakąś przejezdną drogą i spędzić ludzi którz chcą tam żyć. Takie mini osady, których przywódcy są lojalni wobec prezydenta i z reguły należą do jego urzędniczej hałastry. Poza tym są tylko gruzy, zakamarki i mnóstwo paskudnego terenu gdzie lepiej się nie zapuszczać. Wokół terenów zamieszkałych przez ludzi utworzono kilka pierścieni kontrolnych z placówkami na przejezdnych drogach. Inaczej nie radziłbym przechodzić. Dzikie przejścia obstawione są przez strzelców. Nie wiem jak lepiej wam mogę to opisać. Jak trochę tu będziecie, dowiecie się kogo unikać a komu możecie zaufać. Wasz sprzęt został skonfiskowany, bo nikt oprócz policji i ludzi uprawnionych nie może nosić tutaj broni. Sprzęt trzymany jest przez kilka dni w skrzyniach, po czym przejmują go określeni handlarze. Wszystko wymaga papierka – nie macie zezwolenia rejonowego komendanta na określoną broń, to nie liczcie że uda wam się kupić coś zakazanego przez prawo. I tutaj odpowiedź na twoje pytanie młoda damo (zwracając się do Victorii) W każdej enklawie działa jakiś handlarz. Ceny są różne, w zależności od tego jak się targujecie. Tak jak mówiłem, bez papierka dostaniecie tylko coś w miarę legalnego. Jak chcecie czuć się pewniej zainwestujcie w jakiś paralizator czy gaz – droga zabawka, ale całkiem skuteczna i rzadko konfiskowana przez policję. Oczywiście jak zna się odpowiednich ludzi, dostać można tutaj wszystko…


Krótki urywany sygnał syreny alarmowej. Smelly skulił się nagle, a na jego twarzy pojawił się grymas będący mieszanką wściekłości i strachu

Peter Smelly: Cholera! Zapomniałem że przesunęli godzinę policyjną. (Rozgląda się) Szybko! Trzeba zejść z ulicy.

Biegiem pokonujecie kilkanaście metrów. Obok was przemyka jeszcze kilka osób, które podróżowały tą samą drogą. Po prawej stronie widać światła.
Smelly prowadzi całą grupę w tamtą stronę. Na najwyższej budowli z czerwonej cegły widzicie namalowany na kawałku blachy napis „Noclegi” Obok tabliczka informująca o posiadanej koncesji oraz cena za nocleg, 5 Nowych Dolarów, wymalowana białą farbą tuż nad drzwiami. Budynek ma trzy piętra, z czego ostatnie zrujnowane i pozbawione dachu. W niektórych oknach zauważacie migotliwe odblaski światła. Przed głównymi wejściem stoi niska, przysadzista kobieta z dredami zebranymi w potężny koński ogon. Krzykami nawołuje do skorzystania z usługi hotelu. Biegnący ludzie potrącają was. Wszystkim udziela się zdenerwowanie. Przypominacie sobie punkt kontrolny oraz tablicę z kilkoma ważnymi przepisami. W pamięć wbił się wam szczególnie paragraf trzeci „Przebywanie poza budynkami po godzinie policyjnej zabronione pod groźbą uwięzienia”
Zaraz po chwili przypominacie sobie szczególnie wielki napis pod tablicą z paragrafami.
„Opór wobec funkcjonariuszy karany jest z całą surowością, z karą śmierci włącznie”

Zrobiło się już naprawdę ciemno.
W zamieszaniu rozglądacie się wokół. Smelly gdzieś zniknął…
 
__________________
Bar pod Martwym Mutkiem - blog Neuroshima RPG. Link w profilu. Serdecznie zapraszam!

Ostatnio edytowane przez Bartosh : 31-08-2012 o 22:03.
Bartosh jest offline