Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2012, 16:15   #11
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Kłótnie współtowarzyszy były męczące i niepotrzebne. Ot kto weźmie skrzynię ze skarbem, czyli zwyczajowe zachowanie piratów. Jednakże teraz było praktycznie na odwrót. Zwykle każdy chciał by sam nieść tajemnicze kosztowności licząc na większy zysk lub okazję to nieuczciwej ucieczki wraz z dorobkiem załogi, a tu próbowano wyręczyć się innymi, do tego stopnia, iż o mało noże w ruch nie poszły.

Wpierw Szczur nie wytrzymał i ruszył ponieść ich znalezisko. Wtem wszyscy jakby zdali sobie sprawę jakże błędnie postępowali względem możliwie najcenniejszej rzeczy w ich posiadaniu. Gdy Katty wyszła z inicjatywą zostania tragarzem, majtek szybko oddał ładunek jedynej kobiecie w towarzystwie. Ta spojrzała tylko matczynym wzrokiem, ni to na chłopca ni skrzynię i ruszyła trzymając oburącz ich skarb.

Następnym sprytnym okazał się mag, władca kościanej wieży czy innych wyimaginowanych obiektów nie z tego świata. Jednak nie ciche warkniecie i spojrzenie które wbiło się w krocze czaroklety powstrzymało jego zapędy erotyczno-zarobkowe. A może to coś innego go wybiło z tropu?

Sielanka rodzinna nie trwała długo. Ich uszy dobiegł ponownie ryk bestii tym razem zbyt blisko korsarzy. Nim się zdążyli zorientować bestia smoka przypominająca rozerwała jednego z nich, a część posłała na piach plaży. Jej lot obserwowali ze strachem, kogo teraz zaatakuje.
Nie minęły trzy sekundy gdy klecha dołączył do grona chętnych na zawartość ładunku i wydał stanowcze polecenie najmłodszemu piratowi odnośnie drewnianego pudełka, które jeszcze przed chwilą było w posiadaniu Willow. Jednak nim ten choćby drgnął, nie mówiąc już o wykonaniu zadania mu powierzonego, piratka skoczyła na równe nogi i pochwyciła leżącą skrzynię. Ruszyła biegiem w stronę urwiska by dostać się do jaskiń. Nie wiadomo czy gnana chciwością czy rozsądkiem nie oglądała się za siebie. Wpierw chciała rzec chociaż słowo wyjaśnień które być może powstrzymało by latające sztylety dosięgnięcia jej pleców jednak każda strata tchu mogła źle się dla niej skończyć.
- Abra kadabra! - te dziwne słowa były jedynymi które wykrzyczała tuż przed urwiskiem. Nie wiadomo też, czy chodziło jej o nagłe zwinięcie im pakunku sprzed nosa, czy też rzuciła jakiś tajemniczy czar. Wiadomym jednak było, że ot zwyczajna dziewuszka, poczęła biec poprzez strome zbocze, w swych dłoniach wciąż trzymając skrzyneczkę. Wbiegła na kilka metrów w prawą odnogę jaskini gdzie dopiero tam się zatrzymała.
 
__________________
Why so serious, Son?
andramil jest offline