Na swoje szczęście Pervaizz nie był zmuszony do następnego zakupu, Hasan był tak zadowolony z ubitego interesu że zaprosił go na kawę gdzie zdobył też kilka ciekawych informacji. Po drodze zauważył też Ashana ale by wyraźnie zajęty „rozmową” z jakimś mężczyzna, wydawało się to dość osobliwe ale wolał mu nie przeszkadzać. Powrót Rizwany był szybki i dość niespodziewany, niestety nie mógł zapobiec takiemu zachowaniu to leżało w jej naturze równie dobrze mógł by zabraniać jej latać. - Rzeczywiście lepiej się zebrać i przedyskutować obecną sytuację… - odpowiedział na jej radę po czym dodał - … nieobecność Al.-Nasuda oraz ta trójka na dachach nie wygląda na zbieg okoliczności. Lepiej zachowajmy czujność na wypadek gdyby było ich więcej i wybrali sobie leprze kryjówki.
- Nie żebym kwestionował twoją spostrzegawczość. – dodał szybko widząc spojrzenie dżina – Jeśli jednak wszystko to ma związek z nami to zapewne chodzi im o przesyłkę. Mam pewien pomysł jak ją zabezpieczyć, jeśli znajdziemy wystarczająco podobną do niej szkatułkę to zapewne z twoją mocą zdołamy wykonać wiarygodną atrapę dzięki której w razie czego będziemy ich mogli zwieść, zapewne się przyda na wypadek gdyby nas dopadli. Potem tylko będzie trzeba odnaleźć resztę, zebrać się i ustalić co dalej. Ashana widziałem przed sklepem jak z kimś rozmawiał mam nadzieję że nie będzie problemów z odnalezieniem go, problem będzie z Karnem i trójka która go śledzi. Będzie trzeba mu jakoś pomóc ich zgubić inaczej doprowadzi ich do nas. |