Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2012, 00:20   #65
Luffy
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Poprzedniego wieczora

Wilhelm odszedł na bok z Ragenem.
-Pozwól, że wręczę Ci listy, mój zwierzchnik przysłał mnie tu z nimi, jeden jest zaadresowany do Ciebie a dwa do pozostałych strażników. Mogę też Ci go przeczytać... tym razem nie będziesz zmuszony za to płacić, spokojnie. W zamian zaprowadziłbyś mnie tylko do pozostałych adresatów, dobrze?
Uśmiechnął się serdecznie, co na jego twarzy przybrało raczej groteskowe odbicie.

Głowę Wilhelma zaprzątało jeszcze jedno pismo. “Tylko komu je najpierw pokazac, jeśli w ogóle komuś je przekazywać?” - pomyślał.

- Jeśli mógłbyś - uprzejmie poprosił Ragen. Czytać nie umiał, a zwracanie się z kolejną taką prośbą do Shimko sprawiłoby, że szybko stałby się bankrutem. - Możesz od razu przeczytać mi pozostałe - Hans zaraz tu dotrze, lecz również nie umie czytać, a Bruno... cóż, nawet jeśli by umiał to na nic by mu się to zdało - dzisiaj znalazłem jego zwłoki. - Strażnik skrzywił się. Czytanie cudzej korespondencji nie było w dobrym guście, lecz jeśli mogło go to przybliżyć do rozwiązania sprawy... Nie wahałby się ani sekundy.

Ragen uważnie wsłuchiwał się w treśc listu czytanego przez Wilhelma.

“Przyjaciele,
Staneliśmy w trudnej sytuacji, bardzo trudnej, jeśli chodzi o ścisłośc. Mnie los pokierował daleko od miejsca, w którym teraz powinnem byc. Całe brzemię odpowiedzialności za miasto tkwi teraz w Twoich rękach. Trzeba uporządkowac, odbudowac i pokierowac ludźmi tak, aby kolejne najazdy chaosu nie odbiły się na naszym losie, tak jak te, które miały miejsce niedawno. Niedobitki armii chaosu nadal plączą się po Imperium, miasto ogarnął chaos, ale w innym tego słowa znaczeniu. Trzeba temu zaradzic...

Jest was tylko trzech, a trzos wasz pusty. Do miasta już powinien dotrzec poborca podatkowy. Waszym zadaniem jest, ku chwale Imperium i waszej, odbudowac normalne funkcjonowanie miasta. W niedługim czasie dotrze do was grupa krasnoludów, którzy zdeponują dużą kwotę złotych koron na ręce straży. To wasze pieniądze! Wasze i innych, którzy zasilą wasze szeregi. Od dnia dzisiejszego za każdy dzień służby Imperium należy wam się złota moneta, wam i innym. Ale porządek w mieście trzeba uczynic. Poborcy krzywda się stac nie moze, bo on jako jedyny pieniadze dla was zbierac bedzie. Jako rekompensatę za przeszłe dni po dwadzieścia koron każdy z was powinien wypłacic z krasnoludzkiego trzosa.

Liczę na was. Na ciebie szczególnie.

Podpisano: Książe Elektor Valmir von Raukov”

Dokładnie tej samej treści listy otrzymali Hans i Bruno. Ragen poczuł zawód. W trakcie czytania pisma od samego księcia elektora czuł się kimś wyjątkowym. Do czasu aż Wilhelm przeczytał kolejne dwa listy skierowane do jego kolegów...

-To by było na tyle, nie ma nic więcej. Mam nadzieję, że to nie były złe wieści? - Powiedział Wilhelm zwijając listy i oddając je strażnikowi.

Dla Ragena było to zbyt wiele. Musiał przemyślec swoje dalsze poczynania, a do tego był tak cholernie zmęczony. Zasnął bardzo szybko...
 
Luffy jest offline