Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2012, 00:36   #120
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Blacker
Chłopak kroczył ostrożnie korytarzem, który po części sam stworzył. Widać trafił do miejsca gdzie iluzja nabiera nowej mocy, skoro mógł magią ingerować w otoczenie, jednak co czekało go dalej? Kolejna próba czy może za drzwiami spotka strażnika tego miejsca? Zaraz miało się okazać.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=kFYLAdBkuvw[/MEDIA]

Gdy czarny mag pchnął drzwi, jego oczą ukazała się okrągła całkowicie ciemna sala, jednak gdy tylko doń wkroczył, drzwi trzasnęły za nim, a na ścianach zabłysnęły pochodnie, oświetlając setki luster, cała sala była z nich wykonana, nawet podłoga stworzona była z tego materiału.
Szklane ściany zadrżały, gdy drzwi huknęły za Magiem… a jedno z luster pękło rozsypując się na ziemi na setki kawałków, by po chwil zacząć zbierać się do kupy przed Andherem. Nie przyjęło jednak swego pierwotnego kształtu a uformowało…


… szklanego mężczyznę w kapeluszu. Jednak gdy tylko sylwetka Andhera odbiła się w szklanych odłamkach, postać przyjęła jego gabaryty, sylwetkę twarz. Jedynie kruszec z jakiego wykonany był nowy Andher pozwalał odróżnić duplikat od pierwowzoru.
Osobnik spojrzał na czarnego maga i przyjął taką Ama postawę jak on… po czym czekał.
Czyżby ta próba miała polegać na pokonaniu samego siebie?

Grupa w mieście portowym oraz Aryuki

Każdy zajął się swoimi sprawami, niektórzy z nudna spędzili dzień… inni wręcz przeciwnie, nawet tutaj nie mieli chwili na wytchnienie. Kiedy wszyscy zbierali się późnym popołudniem na peronie, byli zaopatrzenie w nowe zakupione produkty jak i w chęci do dalszej drogi.
- Wszyscy gotowi? To wsiadamy! –zakomunikował wesoło Joghurt po czym magowie jak i najemnicy wsiedli do pociągu, gdzie szybko zajęli jeden przedział tylko na swoje potrzeby.
Nie byli jednak świadomi, że ktoś ich obserwuje, gdy tylko ostatni członek wyprawy zniknął wewnątrz pociągu, osobnik z godłem czarnego jaszczura na piersi syknął do swego szefa.
- Już wsiedli mistrzu… co teraz?
- Wszyscy do ostatniego wagonu i czekamy na sygnał.. naszego gościa. –mówiąc to szef jaszczurów zerknął na jegomościa w cylindrze. – Zadowolony? –zapytał uprzejmie.
-[i] Jak najbardziej[i] –odparł ten i ruszył do ostatniego wagonu całej kolejki.

W tym czasie w przedziale magów wybuchło małe zamieszanie, bowiem oto pojawił się w nim Inkub, służący Mortisowi.
- Hej szczyle. –przywitał się jak na niego nader uprzejmie. – Porywam wam na trochę Mortisa… wróci przed końcem waszej podróży. – po tych słowach złapał swego mistrza i zniknął w podmuchu gorącego powietrza.

~*~

Edgardo, pojawił się przy długim dębowym stole przy którym zasiadały wszystkie jego duchy… nawet chochlik i koszmar, z czego ten ostatni stał obok z racji tego że konie na ogół nie siadają.
- Dobry młody pytaj najpierw potem my dopowiemy resztę, co chcesz wiedzieć o naszych ostatnich oponentach? –prychnął Inkub i odchylił się na swoim krześle a reszta duchów spojrzała wyczekująco na młodego mistrza.

~*~

Pociąg zaś szybko pędził przez świat, a krajobrazy migały za oknem… nim ktokolwiek zdołał się obejrzeć, ten zatrzymywał się już w środku nocy w Magnoli. Dla Ishira był to trochę nostalgiczny widok… wszak nie był tu już tyle czasu. Jednak nie mógł teraz wysiąść, miał sprawy do załatwienia!

Aryuki zaś pakowała się do pociągu wraz z wesołym Grumem, opryskliwym smoczym pogromcą jak i Junem z wielkim plecakiem oraz marudzeniem nie schodzącym z ust. Los zaś postanowił urządzić sobie małe Primaparilis, bowiem sprawił że zajęli oni przedział tuż obok tego gdzie siedziała wyprawa doktora Joghurta. Czasem tak jest, że bliźniacze historie i cele siedzą tak blisko w ogóle o sobie nie wiedząc. A przynajmniej nie wiedzą na razie.

Do przedziału którym wraz z towarzyszami zajęła Aryuki, wszedł jeszcze tylko jeden pasażer. Wysoki, ubrany w długi prochowiec, oraz nauczycielską czapeczkę wystająca znad gazety w która był zaczytany. W ogóle nie widać było jego twarzy, bowiem była ono niemal wlepiona w czytany obiekt. Cóż była to zapewne wciągająca lektura.

Gdy pociąg ruszył, Aryuki jak zawsze ze stresem patrzyła w przyszłość tej podróży… wszak musiała przetrwać w tym metalowym potworze ponad jeden dzień! Na sama myśl trzęsły jej się nogi, przespać dwie noce w pociągu – nie do pomyślenia!

~*~

Pociąg skręcał właśnie w las okryty nocnym mrokiem, około dwóch godzin drogi od Magnoli. Oczy wojowniczki kleiły się powoli, Grum spał zaś już smacznie, tak samo jak i Jun. Gajeel natomiast… cierpiał. Od kiedy maszyna ruszyła, męczyły go bóle brzucha, zbierało mu się na wymioty i wyglądał jak siedem nieszczęść. Wszak lokomocja była słabym punktem smoczych pogromców.
W sąsiednim przedziale, tez już niemal wszyscy spali, jedynie Joghurt wyglądał na opierającego się zmęczeniu, aczkolwiek siedział cicho. Po prostu patrzył się w okno zamyślony, pykając fajkę.

Aryuki już chciała się zdrzemnąć, gdy nagle usłyszała swoje imię.
- Pani Aryuki, chyba jesteśmy już dość daleko od miasta bym się przedstawił… –zaczął tajemniczy pasażer odsuwając gazetę.


Twarz którą odsłonił, była najdziwniejsza facjatą, jaką dziewczyna kiedykolwiek widziała. Była idealnie okrągła, a malutkie paciorkowate oczka były wlepione w nią uważnie. Pasażer uśmiechał się sącząc jakiś napój, który trzymała macka ośmiornicy, która wysunięta była z rękawa. Dziewczyna wcześniej nie zauważyła natury jego dłoni, bowiem skrywały ja rękawiczki, teraz jednak okazało się, że mimo iż palczaste, wciąż przypominały odnóża ośmiornicy.
-Jestem Korosenai, zabójca na usługach białego króla. Przybyłem tu po to co mu odebrałaś. – przedstawił się grzecznie, po czym bez ostrzeżenia odbił się z miejsca.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=6s8w4VALNs4&feature=related[/MEDIA]

Był zaskakująco szybki, dziewczyna jedynie cudem zdołała odskoczyć w bok, przed ludzką (chociaż to była kwestia względna) torpedą. Pasażer uderzył swoją okrągłą głową, w miejsce gdzie przed chwilą siedziała Aryuki i… przebił się do przedziału gdzie siedziała druga grupa podróżująca do starożytnej biblioteki.

Wszyscy aż podskoczyli gdy do pomieszczenia wpadł, ośmiornico podobny osobnik w stroju nauczyciela. A dokładniej prawie wszyscy, bowiem Agarth został przez niego wywrócony na ziemię, gdyż to jego miejsce znajdowało się tam gdzie teraz ziała dziura po ataku ośmiornicy.
- Przepraszam za kłopot. –rzekł okrągłogłowy podrywając się błyskawicznie z ziemi i posyłając dwie długie macki w stronę Aryuki.
Ishir zaś przypomniał sobie słowa wróżki, o ośmiornicy która zakłóci ich podróż… no i zobaczył Gajella leżącego na ziemi sąsiedniego przedziału z nietęga miną.
 
__________________
It's so easy when you are evil.
Ajas jest offline