Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2012, 11:30   #15
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
Moi drodzy,

sytuacja dorosła do tego, abym zaczęła bić się w piersi. Uderzam się w nie gromko i naprawdę z całego serca przepraszam wszystkich, którzy nie znaleźli w rekrucie ani słowa o braku możliwości zagrania postacią z Wolnych Miast, więc całkiem w sumie słusznie uznali, że to możliwe - i w w tym kierunku zaczęli kombinować czy pisać nawet. Naprawdę, bardzo Was przepraszam - za czas, który mi poświęciliście, a który przez moje niedopatrzenie był czasem straconym. Brak takiej odezwy był moim jako MG błędem. Z ręką na sercu - w głowie mi nie postało, że przy problemie ograniczonym do tak konkretnego obszaru, ktoś będzie miał fantazję ciągnąć tu kogoś zza morza. Tymczasem takich osób, o których wiem, trafiło się już trzy.

Niestety, z uwagi na geograficzne umiejscowienie naszej przygody, kwestie fabularne i moją kiepskawą znajomość Wolnych Miast, muszę przyciąć przybyszy z dalekich krain. Nie dla postaci z Wolnych Miast. Nie dla wodnych tancerzy, czerwonych kapłanów, Ludzi bez Twarzy, Drugich Synów, myrijskich kuszników, turystów z Asshai i zabłąkanych w śniegu Dothraków. Oczywiście, pewnie w całej historii Nocnej Straży mogło się zdarzyć, że kogoś z wymienionych na daleką Północ przywiało. Jednak po pierwsze - motywacje takiej postaci będą zawsze zagadką, która zdominuje totalnie przygodę i pchnie ją na wolnomiastowe tory - czego wolałabym uniknąć, tej tematyki za bardzo też nie znając. Dwa - czytam propozycje i niewierzącymi oczyma duszy mojej widzę, jak na podstawie Waszych propozycji na Murze powstaje placówka dyplomatyczno-handlowa Wolnych Miast... bo w sumie to mogłabym jako MG na ich podstawie zrobić.

Jeszcze raz przepraszam. Jest mi naprawdę głupio, tym głupiej, że wiem, że Wam jest zwyczajnie przykro. Proszę, żebyście się mimo wszystko nie zniechęcali - i spróbowali sił w graniu postacią z Westeros. Ja wiem, że każdy chce mieć fajną, wyróżniającą się postać, i to pragnienie często idzie w egzotykę i tajemnicze bractwa. Jednak to w przypadku tej przygody będzie kuriozum, albo będzie niewykorzystanym potencjałem, z którym ja jako MG nie będę mogła nic zrobić.

Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, aby uczynić wyróżniającą się postacią 10 syna jakiegoś lorda czy nawet zwykłego chłopa. We wstępie macie postać Ulmera, Pierwszego Zwiadowcy. Człowieka bez nazwiska, wybitnie nieegzotycznego, człowieka, za którym nie stało nic ani nikt... który jednak jest wyjątkowy. Chłop, który ubił Boltonowi jelenia, jak go przyłapali, wytarzał lorda Dreadfort w błocie, ukradł mu konia i na nim uciekł, na końcu zaś pokazał strasznemu Boltonowi środkowy palec - i uszło mu na sucho, nadal żyje i ma się dobrze.
 
Asenat jest offline