Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2012, 08:37   #98
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
A pieprzyć to” - pomyślał Kal i ruszył raźno do stosu. Strzępienie ozora nic nie dawało, a czas był zbyt cenny żeby go marnować.
- Poczekaj, proszę - Pascal ponownie przytrzymała Kala za ramię - Daj mi trzy minuty. Trzy minuty.
- Dałem wam już mnóstwo czasu, w zamian nie usłyszałem żadnego sensownego argumentu. Na co mam teraz czekać?
- Może tak na to, co powie rodzina zamordowanych, bo twój jedyny argument o decydowaniu małego właśnie sam się obalił. Chłopak wygląda na pełnoletniego, on zadecyduje w jaki sposób ich pochować, nie krępuj się, myślę że on i dziewczyna będą zafascynowani twoją bajką o powstawaniu z martwych - warknął Sandro do domorosłego piromana.
- ...Albo się polimorfował - wyjaśnił tonem, jakby było to dziecinnie proste - teoretycznie taka sztuczka jest nawet w moim zakresie. Dopóki pozostali nie wrócą, proponuję udać się tam razem... Może wspólnie uda nam się do czegoś dojść - odpowiedział Alexowi, przy wypowiadaniu ostatnich słów przeniósł spojrzenie na Kala, jakby chcąc mu dać do zrozumienia że w jego pojmowaniu - razem nie obejmuje jego skromnej osoby.
-A więc tracę czas, słuchając was - stwierdził, odtrącając Pascal.
- Ej! - zaprotestowała kobieta - Posłuchaj rodziny Eryka.
- Nie ty tu rządzisz - poparł ją Ivor, gotów czynnie się włączyć do powstrzymywania Kala przed podpaleniem stosu.
- Iglak, pilnuj... - Rozkazał druid swojemu podopiecznemu, aczkolwiek brzmiało to dość dziwnie w odniesieniu do sterty trupów.
Pascal skinęła aprobująco głową, a potem podeszła do chłopaka, młodego mężczyzny, który przyszedł z Magdą.
- Jak ich znaleźliśmy, to już nie żyli - powiedziała - a matka ukryła Eryka. Chcemy ich pochować, ale nie znamy waszych zwyczajów. Czy dopuszczacie palenie zmarłych?

Oboje patrzyli z niepokojem na to co się działo, chociaż wciąż znacznie większe emocje wywoływały trupy. Dziewczyna drżała, wciąż blada, ale chłopak pokręcił głową na pytanie Pascal.
- Zazwyczaj ich grzebiemy... Ale... - przełknął ślinę - w tym przypadku... nasi bogowie nie mają nic przeciw temu. Kto.. kto ich zabił?
- Nie mamy pewności, ale nasz towarzysz - wskazała na Kala - sądzi, że nieumarli. I że oni też mogą powstać jako nieumarli. Spalenie wydaje się dla nich najbezpieczniejszym rozwiązaniem. Nie chcieliśmy jednak tego robić wbrew waszym Bogom.
-Słyszałeś? - warknął Kalayaan w kierunku Sandro. -To odwołaj swojego psa i przestań mi wreszcie przeszkadzać.
- Zamknij się, i nie rozkazuj mi jak nie chcesz być kolejną spaloną tutaj osobą - odpysknął mu Sandro, skierował wzrok na chłopaka, po czym na Ivora i Pascal - to jak, pozwalamy mu palić zwłoki, a sami idziemy nad jezioro?
- Nie... nieumarli? - chłopak cofnął się kilka kroków, przytrzymując Magdę za rękę. - Jeśli... jeśli tak uważacie, to zróbcie tak.
Nie wyglądał na przekonanego, widział przecież kłótnię. Dziewczyna nagle zaczęła szlochać, szok ustępował miejsca żalowi. Spróbowała skoczyć do rodziców, ale chłopak ją zatrzymał. Podeszła do nich Rae, wskazując na “czysty” dom.
- Chodźcie, nie musicie na takie rzeczy patrzeć. Potem zaprowadzimy was do tamtej wioski po drugiej stronie jeziora. Macie tam znajomych?
Chłopak pokiwał głową. Wyjaśnił przy okazji fakt, że trzymał się znacznie lepiej od przyjaciółki.
- Mieszkam tam, wraz z rodziną. Zaopiekujemy się Magdą i Erykiem. Czy... czy oni mogą wrócić?
-Oni mogą już być w kolejnej wiosce. Lepiej nie traćcie więcej czasu i udajcie się tam od razu - poradził Kalayaan, chociaż jakoś wątpił by ktoś go miał posłuchać.
- Iglak, chodź... - Polecił wilkowi druid, po czym samemu skierował swe kroki w stronę jeziora.
Pascal poszła w ślady druida.
- Jak się można jak najszybciej tam dostać? - spytał Ivor, zwracając się do chłopaka. - I może byście poszli z nami?
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline