Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2012, 22:10   #40
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Bociek opuszczał świątynię w całkiem dobrym humorze. W dużej mierze z powodu bogatego łupu, jaki wiózł. Wbrew obawom Durina (który jakoś podsłuchał naradę z Zebedeuszem), nie zamierzał sprzedawać księgi mrocznych zaklęć pierwszemu lepszemu kupcowi. Pomniejsze książki - to tak, ale magiczny tom był, za namową żaka, przeznaczony dla Grafitowych. Pozwoli wkupić się w ich łaski, udowodnić swą wartość, a i zarobić. Dobrze jest łączyć przyjemne z pożytecznym.

Jednak im dłużej jechali, tym bardziej humor giermka się psuł. Raz, że padało. Dwa, że przed nimi maszerowała armia żywych trupów. Trzy, że wino, które znalazł w świątyni zupełnie mu nie smakowało. Nijak nie umywało się do tileańskiego, które przywiózł w bukłaku, a które zdążył już wypić. Tu, w Imperium nie potrafili robić wina - zawyrokował Marko. Być może to kwestia mniejszego nasłonecznienia, może gorszych winogron, a może braku kultury wytwórstwa. Dość powiedzieć, że giermek krzywił się popijając trunek i coraz bardziej rozumiał Franza, przezywającego winko szczynami.

Był i czwarty powód. Schtadtdorf. Trupy. Dzieci. Być może von Storch był beztroskim łotrem, ale takiego widoku nie potrafił przyjąć lekko. Spalili je - cóż było począć? Po widoku pomordowanej dziatwy, Bociek zmarkotniał jeszcze bardziej i, zapewne ku uciesze Durina, całkiem darował sobie czarny humor. Na postojach metodycznie i z zacięciem drapał za uchem psa, nie bardzo wiadomo, czy chcąc uspokoić jego, czy siebie.

Faktoria. Pierwsi żywi ludzie, nieświadomi zagrożenia. Bociek przywitał się:
- Marko von Storch - podobnie jak Detlef, nie dodał wagi swoim słowom... choć w rodzinnych stronach zwykł używać formuły "Marko von Storch. Pieniądze albo życie."

Przeszedł do konkretów:
- Wy tu, Allintz, mało wiecie, co się dookoła dzieje. Powiedzcie, dawno gościliście jakichś wędrowców?
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.

Ostatnio edytowane przez JanPolak : 06-09-2012 o 22:42.
JanPolak jest offline