Czas gonił.
Madsen przejrzał dane. Musiał sprawdzić, czy ktoś ze znajomych nie pracował w ochronie stacji pojazdów lub zakładu przemysłowego, ale nie nastawiał się na oszałamiający sukces. Więcej szans miał przy blokach mieszkalnych.
W tego typu molochach mieszkają dilerzy i ripperdocowie, korzystając z mieszanki anonimowości i dostępności. Jedyne osoby, które mogą zaobserwować ich działalność, to sprzątaczki i bezrobotni dziwacy, którzy nie korzystają z Sieci - no i oczywiście klienci. By przetrwać w interesie wystarczająco długo, montują własne kamery, które ostrzegają ich o zbliżaniu się policji lub innych niebezpieczeństw. Węzeł komunikacyjny będący główną drogą dojazdu do bloku zapewne zasługiwał na monitorowanie.
Oczywiście policja używa zagłuszaczy sygnału, więc kamery przynajmniej niektórych z "prywatnych przedsiębiorców" są zabezpieczone na tę okoliczność. Pytanie, czy jego powiązania wystarczą, by zlokalizować taką kamerę, i czy nagranie będzie zawierało jakieś informacje.
Wysłał kilka komunikatów z prośbą o kontakt. Na uruchomienie informatorów teraz nie było czasu. Zresztą, może na spotkaniu czegoś się dowie.
Starym zwyczajem, docierając do miejsca przeznaczenia, zrobił rundkę po okolicach lokalu. Nie pasował do wystroju, ale w końcu to Nowy Jork a nie jakieś Smallville. Wszedł do lokalu. Nie sposób było nie spostrzec szczęśliwego inaczej Waltersa. Przysiadł się i zamówił specjalność zakładu.
Ostatnio edytowane przez Reinhard : 07-09-2012 o 08:14.
|