Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2012, 20:39   #56
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Don wysłuchał tłumaczenia co do żetonów. Samaritha wyglądała apetycznie, na dodatek wyglądało na to że mają pod ręką kogoś, kto będzie wiedział jak uwarzyć coś przydatnego. Następnie weszła trójka, która miała im pomagać w dawaniu łupnia Beltiasowi oraz odnalezieniu żetonów. Te ostatnie równie dobrze mogły już zmienić właściciela, więc trzeba było zadać również przystojniaczkowi z blizną parę pytań.

- Możecie też nam dać opisy i imiona tych dwóch, którzy wcześniej pracowali w ochronie, nie zdziwiłbym się, gdyby mieli coś wspólnego z naszym chłoptasiem od żetonów, nie ma się co tak podniecać o to kogo ma w gangu. Jakieś plotki zawsze gdzieś chodzą, więc coś zbliżonego do prawdy da się odsiać. - powiedział nieco pojednawczo do Larura, to że krasnolud się okpił mało go w tym momencie obchodziło, nie miał też zamiaru podgrzewać atmosfery.

- Jeśli każdy zacznie szukać po swojemu to mało z tego wyjdzie, zwęszy pismo nosem i podkuli ogon, jeśli będzie się chciał zaszyć na dobre, to go nie znajdziemy bez nakładu solidnych środków. Trzeba kogoś nie rzucającego się w oczy żeby zbadał teren, Jasper, zgadza się? - rzucił do mężczyzny, który zgłosił się na ochotnika na przeszpiegi. - Twój pomysł nie jest zły, trzeba będzie tylko go zlokalizować a potem wyciągnąć po cichu, żeby kapłani się nie zaczęli pluć. Ja się nie nadaję, kapłani będą chcieli mnie stamtąd wykurzyć zanim zdążę zapytać o jałmużnę, brodacze są zbyt dumne żeby udawać bezdomnych. Nie bierzcie tego do siebie, wiecie że to prawda. Gdybyście za to poszli i zaoferowali się z pomocą, to byście się po dupę urobili, mało co byście zobaczyli a wasze twarze by znał każdy od razu, szybko by się zaczęły niewygodne pytania. Zagrak, popytać na mieście możemy, w dzielnicach gdzieś z dala od Alei Splithog, niby powinno go uspokoić że ktoś źle szuka i łatwiej się go wypatrzy, ale może go też skłonić do zakopania się głębiej. Jeśli reszta uważa że to sensowny pomysł, nie widzę przeszkód, możemy brać się do dzieła, żetony same się nie znajdą. - zakończył swój wywód dhampir, tak go krasomówczo poniosło że sam się sobie dziwił. Najwyraźniej o wiele za krótko spał. Był nawet gotów faktycznie wyjść na miasto na to przeklęte światło dnia i popytać tu i ówdzie.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline